Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akademia Wiedzy o Tatarach

Martyna Tochwin [email protected]
Podczas festynu w Kruszynianach wszyscy mogli podziwiać oryginalne tańce tatarskie w wykonaniu mieszkanki Baszkirii
Podczas festynu w Kruszynianach wszyscy mogli podziwiać oryginalne tańce tatarskie w wykonaniu mieszkanki Baszkirii fot. Martyna Tochwin
Żyją obok nas, spotykamy ich codziennie, ale wciąż zbyt mało o nich wiemy. O Tatarach, bo o nich mowa, było głośno w ubiegły weekend w Sokółce.

Akademia Wiedzy o Tatarach wróciła do Sokółki. I jak zapewniają organizatorzy, wróciła na dobre. Sokółka była gospodarzem Akademii tylko przez dwa lata - podczas pierwszej i drugiej w 1999 i 2000 roku. Potem przeniosła się w inne miejsca. Była organizowana w Dąbrowie Białostockiej i Gdańsku. Po siedmiu latach wróciła do miejsca, gdzie się narodziła.

Sprzyja nam atmosfera

- Letnia Akademia wróciła do nas. I dobrze, ponieważ właśnie tutaj mieszka najwięcej Tatarów - tłumaczy Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki.

- Jesteśmy z powrotem w Sokółce, bo jest sprzyjająca atmosfera w mieście. Władze wspierają nasze działania. Jeśli by tego zabrakło, tego czynnika ludzkiego, nic by nie wyszło z tej imprezy - podkreśla Józef Konopacki, przewodniczący podlaskiego oddziału Związku Tatarów Rzeczpospolitej Polskiej.

Tegoroczna Akademia odbyła się po raz dziewiąty. Za rok Sokółka będzie gospodarzem jubileuszowej, dziesiątej Akademii. Józef Konopacki zapewnia, że to będzie wyjątkowa impreza.

- Już ustalamy szczegóły. Ale ich nie zdradzę. Mogę tylko powiedzieć, że na pewno za rok odwiedzi nas zespół z Turcji - mówi tajemniczo Konopacki.

Pierwsze były Orienty

Letnia Akademia Wiedzy o Tatarach rozpoczęła się w piątek. Na wszystkich, którzy chcieli dowiedzieć się więcej o historii, kulturze i tradycji polskich Tatarów, czekał cykl wykładów w kinie "Sokół". Można było między innymi dowiedzieć się czegoś na temat historii Orientów Sokólskich. Jak podkreślał dr. Aleksander Miśkiewicz z Uniwersytetu w Białymstoku, to właśnie z Orientów wyrosła Akademia.

- Kiedyś Sokółka słynęła z Orientów, a teraz jest Akademia, która nawiązuje do Orientów - mówi dr. Aleksander Miśkiewicz. - Można powiedzieć, że Akademia to bardziej rozbudowana impreza niż dawne sokólskie Orienty.

Historyk z białostockiego Uniwersytetu wspominał pierwszy Orient w czerwcu 1976 roku.

- W całej Polsce wówczas odbywały się strajki, było niespokojnie. A Sokółka żyła tylko Tatarami i tą imprezą. Pamiętam, że na dworcu wisiał wielki transparent z napisem "Witamy uczestników Orientu Sokólskiego" - wspomina Miśkiewicz.
Podczas drugiego Orientu w 1979 roku oficjalnie został oznakowany szlak tatarski. Zbiegło się to wtedy z 300-leciem osadnictwa Tatarskiego na Podlasiu.

Tureckie jadło szło jak woda

Akademia to jednak nie tylko wykłady i seminaria. Sokółczanie mogli podziwiać zespoły romskie oraz tatarskie z Polski, Litwy i Białorusi. Zaś w sobotę na wszystkich czekał kiermasz ludowy.

Największym powodzeniem cieszył się stragan z... tureckim jadłem.
- Kupiłam ser, jogurty i miód. Lubię poznawać nowe smaki, a tureckie smakołyki zapewne różnią się od naszych - przyznaje młoda sokółczanka spotkana przy straganie.

Akademię zakończył festyn kultury i tradycji Tatarów w Kruszynianach u Dżennety Bogdanowicz.

I chociaż nie była to impreza bezpośrednio związana z Akademią, to właśnie tam przyjechało najwięcej ludzi. Kto chciał, mógł spróbować swoich sil w lepieniu kołdunów, potańczyć w rytm tatarskiej muzyki czy postrzelać z łuku. Chętnych nie brakowało.

- Przyjechaliśmy z dziećmi z Zambrowa. Tyle się słyszy o tatarskim jadle, że w końcu postanowiliśmy tu przyjechać. I musimy przyznać, że jest świetna impreza - mówi Anna Sołtan.

Trzeba dobrze poznać

Józef Konopacki podkreśla, że o popularności tatarskiej kultury świadczy liczba osób, która zainteresowała się Akademią i przyjechała do Kruszynian.

- Jak widać, zainteresowanie jest ogromne. Według mnie, takich spotkań powinno być więcej. W okresie letnim powinniśmy robić nawet kilka imprez popularyzujących kulturę tatarską - podkreśla przewodniczący podlaskiego oddziału Związku Tatarów RP.

Podobnego zdania jest Tomasz Miśkiewicz, mufti Muzułmańskiego Związku Religijnego w Polsce.
- Zawsze warto poznawać inne kultury. Im bardziej poznamy bowiem kulturę tatarską, tym lepiej będziemy ją rozumieć. Dlatego naprawdę warto wychodzić z takimi inicjatywami do ludzi - przekonuje mufti.

W Polsce żyje około 4 tysięcy Tatarów, z czego połowa mieszka na Podlasiu. Tutaj też znajdują się dwa spośród trzech w Polsce meczetów. Poza Bohonikami i Kruszynianami meczet jest jeszcze w Gdańsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny