Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ambaras z ambasadorem

Aneta Boruch [email protected]
Władimir Grinin, ambasador Rosji w Polsce
Władimir Grinin, ambasador Rosji w Polsce
Przyjazd ambasadora Rosji na uroczystości w rocznicę "wyzwolenia" Białegostoku wprawił w popłoch władze miasta i regionu

Żołnierze okradali szpitale, fabryki, wycinano parki, "trofiejna kamanda" ścinała słupy trakcji elektrycznej, rabowano także prywatne mieszkania - tak wspominają białostoczanie dzień 26 lipca 1944, w którym oddziały sowieckie zajęły miasto. Opis wydarzeń z tamtego dnia możemy przeczytać choćby na stronach internetowych Archiwum Państwowego w Białymstoku.
- To dzień, w którym Białystok przyłączono do ZSRR - nie ma wątpliwości doktor Daniel Boćkowski, historyk z Uniwersytetu w Białymstoku.

Chcą uczcić pamięć

Ale inaczej historię widzi Rosyjskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe w Białymstoku. W piątek organizuje obchody 63. rocznicy "wyzwolenia miasta spod okupacji hitlerowskiej".
- Chodzi nam przede wszystkim o uczczenie pamięci poległych żołnierzy radzieckich - mówi Halina Romańczuk, prezes stowarzyszenia. - Polacy też przecież jeżdżą na swoje groby w innych państwach.
Na uroczystościach miał pojawić się ambasador Rosji i złożyć kwiaty na grobach żołnierzy radzieckich na cmentarzu miejskim przy ulicy Wysockiego. Na obchody zaproszono też władze województwa i miasta, co wprawiło je w niemałe zakłopotanie.

Między historią a dyplomacją

Białostocki magistrat cały dzień zastanawiał się wczoraj, jak się w tej sytuacji zachować.
- Z tego, co się orientuję, przedstawiciela władz miasta tam nie będzie, prezydent jest od piątku na urlopie - poinformowała pod koniec pracy jego rzeczniczka Urszula Sienkiewicz. - Jednak ostateczna decyzja zapadnie w czwartek.
W urzędzie marszałkowskim Marcin Szczudło, asystent marszałka województwa, zaprzeczał, że takie zaproszenie wpłynęło.
- To śmieszne - komentuje Halina Romańczuk. - W ubiegłym tygodniu rozesłaliśmy zaproszenia listami poleconymi, a w piątek sami do nas dzwonili i pytali, czy będzie ambasador.
- To dwuznaczna rocznica, zamiana jednego okupanta na drugiego - zaznacza jako historyk Dariusz Piontkowski. - Od nas raczej nikogo tam nie będzie.
Ale pytany o wizytę rosyjskiego ambasadora w Białymstoku, marszałek odsyła do wojewody. - On jest przedstawicielem rządu w terenie - ucina Piontkowski.
Co na to Bohdan Paszkowski?
- W tym dniu są także wojewódzkie obchody święta policji i te dwie uroczystości nakładają się na siebie - tłumaczy wojewoda. - Rozmawiałem z przedstawicielami wojska i to oni będą nas reprezentować.

Wybawieni z kłopotu?

Niewykluczone jednak, że podlaskich włodarzy z kłopotu wybawi sam ambasador. - Potwierdzam. Ambasador wybierał się do Białegostoku, ale właśnie w jego kalendarzu zaszły niespodziewane zmiany - powiedział nam wczoraj pracownik rosyjskiej ambasady. - Wizyta stoi pod znakiem zapytania. Ale na pewno ktoś z ambasady przyjedzie.
Halina Romańczuk nie kryje rozgoryczenia. - Nie dziwię się. Jak ze wszystkich stron jest niechęć, to każdy bałby się przyjechać - mówi. - Od dawna Białystok jest znany od tej strony. Sprawa jest dla nas przykra.
Mniej emocjonalnie podchodzi do sprawy pragnący zachować anonimowość podlaski polityk, obyty w świecie dyplomacji: - W sytuacji, gdy nasze stosunki z Rosją nie są najlepsze, takie uroczystości doprowadziłyby do ich eskalacji napięć. Ambasador był w kłopocie, a swoim telefonem pomogliście mu podjąć decyzję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny