Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrzymać. Już!

Jarosław Sołomacha
Losy obwodnicy ważą się nadal. Debatowali ministrowie, protestowali mieszkańcy, a teraz Unia chce karać i blokować  budowę.
Losy obwodnicy ważą się nadal. Debatowali ministrowie, protestowali mieszkańcy, a teraz Unia chce karać i blokować budowę. Fot. Anatol Chomicz
Rozpoczynanie teraz prac to prowokacja - grzmi Thijs Berman z komisji petycyjnej Unii Europejskiej.

Chcą nas ukarać

Chcą nas ukarać

Komisja Europejska od grudnia kwestionuje budowę obwodnicy w Augustowie i Wasilkowie. Skierowała sprawę przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości.

To odpowiedź na deklaracje drogowców, którzy za dwa tygodnie chcą ruszyć z budową estakady nad Rospudą.

W poniedziałek w Augustowie drogowcy zapowiedzieli, że pierwszego sierpnia zaczynają budowę. Wtedy kończy się okres ochronny ptaków. To właśnie ta zapowiedź rozwścieczyła eurodepu-towanego Bermana. - To brak szacunku dla Europy! - denerwował się. I zażądał, by Komisja Europejska wysłała wniosek do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o natychmiastowe wstrzymanie prac. Reakcja była błyskawiczna. Rzeczniczka Komisji Europejskiej powiedziała, że wniosek trafi do Luksemburga, gdy tylko buldożery zbliżą się do Rospudy.

Stalinowskie metody

Thijs Berman to szef europejskiej delegacji, która w połowie czerwca pojawiła się w Białymstoku, Augustowie i Łomży. Przedstawiciele komisji petycyjnej sprawdzali u nas, czy budowa obwodnicy jest legalna i czy nie ucierpi środowisko. Wczoraj w Brukseli poznaliśmy wstępny raport.

Komisja chce, by droga biegła przez Łomżę, Chodorki i Suwałki. To pozwoli uniknąć poważnych strat w środowisku naturalnym. Chodzi o miejsca chronione przez prawo Unii, czyli słynne już obszary Natura 2000.

"Zgadzając się na inwestycję w Dolinie Rospudy, polskie władze łamią przepisy dyrektywy siedliskowej" - czytamy w raporcie. Berman od siebie dodaje: - Rozpoczynanie prac to prowokacja. Przypomina to czasy stalinizmu: obywatele swoje, władza swoje.

To pierwsza wersja raportu. Do połowy września posłowie mogą zgłaszać uwagi.

- Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że wariant przez Łomżę i Chodorki jest najlepszym rozwiązaniem - mówi Barbara Kudrycka, europosłanka PO z Podlasia, i już zapowiada złożenie poprawek do raportu. - Będziemy starali się jeszcze wpłynąć na jego zmianę.

Jak zabawy dzieci

Treści raportu nie chcą komentować drogowcy, bo żaden dokument do nich nie dotarł. Bronią za to obecnego przebiegu Via Baltiki przez Rospudę i zapowiadają, że będą budować drogę.

- Mamy prawomocne pozwolenia. Wszystko robimy zgodnie z prawem - uważa Zbigniew Kotlarek, szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ma jednak obawy. - Nie wiemy, kto i w jakim celu może wykorzystać ten raport.

- Wszelkie rozwiązania alternatywne są hasłami bez pokrycia - dodaje zastępca burmistrza Augustowa Adam Sieńko. - Nie wykonano żadnych badań ekologicznych ani projektów drogi przez Łomżę. Nie wiadomo nawet, jakie grunty trzeba tam wykupić. Te pomysły są jak zabawy dzieci, które rysują linie na mapie.

Cieszą się za to ekolodzy. - Mam nadzieję, że raport będzie argumentem, który wykorzystają Komisja Europejska i Trybunał w Luksemburgu - komentuje Adam Bohdan z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Ekolodzy zapowiadają, że nadal będą bronić drzew. Chcą wrócić nad Rospudę w sierpniu. Będą protestować jak zimą, gdy założyli obozy na drzewach.

Okoliczni mieszkańcy już organizują obywatelski system powiadamiania. Chcą patrolować dolinę, by uniemożliwić ekologom protest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny