Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci wygrały

Marta Gawina
W listopadzie ubiegłego roku napisaliśmy po raz pierwszy o złej sytuacji Domu Dziecka w Supraślu. Jego wychowankowie i wychowawcy poskarżyli się nam, że dyrektor bije dzieci.
W listopadzie ubiegłego roku napisaliśmy po raz pierwszy o złej sytuacji Domu Dziecka w Supraślu. Jego wychowankowie i wychowawcy poskarżyli się nam, że dyrektor bije dzieci. Wojciech Wojtkielewicz
Po sześciu miesiącach apeli "Porannego" odchodzi Piotr Torbicz, dyrektor Domu Dziecka w Supraślu. Wczoraj złożył wniosek o roczny urlop zdrowotny.

W naszym domu dziecka zapanuje w końcu spokój i normalność - oceniają wychowawcy i dzieci z supraskiej placówki. Muszą jednak poczekać do czwartku na ruch starostwa powiatowego, który rozpatrzy wniosek Piotra Torbicza. To do urzędników będzie należała ostateczna decyzja.

- Podejmiemy taką, która ma na względzie przede wszystkim dobro mieszkających tam dzieci - mówi Adam Kamiński, wicestarosta białostocki.

Dyrektor uskarża się na zdrowie. Powód? Medialne doniesienia na temat jego metod wychowczych. Pisaliśmy, powołując się na relacje wychowanków i wychowawców, że bił dzieci.

Niech wróci spokój

- Jeżeli naprawdę mają na względzie dobro dzieci, powinni podpisać mu ten wniosek - mówi Andrzej Jurewicz, jeden z wychowawców w Domu Dziecka w Supraślu.

Z ulgą przyjął wiadomość, że Torbicz poprosił o urlop zdrowotny. - To wprawdzie tylko rok, ale będzie czas na unormowanie sytuacji w naszej placówce. Odpocznie dyrektor, odpocznie starostwo. A my nadal będziemy ciężko pracować i dołożymy wszelkich starań, by do naszego domu wrócił spokój - dodaje.

Z tej decyzji cieszą się też wychowankowie. - Lepiej późno niż wcale. Szkoda tylko, że jest to roczny urlop, a nie zwolnienie ze stanowiska. Bo co będzie, jeżeli dyrektor wróci, a wraz z nim złe praktyki? - pyta Ewelina Głowacka, była już wychowanka Domu Dziecka w Supraślu. - Już mi nic nie zrobi, bo miesiąc temu usamodzielniłam się, ale tam ciągle przebywa kilkadziesiąt dzieciaków, które zasługują na odrobinę ciepła - przypomina.
Wybrać dobre zastępstwo

Wszyscy mają nadzieję, że starostwo nie dopuści już do jego powrotu. - Bo to, co się działo w naszej placówce przez ostatnie lata, było wielkim dramatem - przypomina inny wychowawca.

- Byliśmy bici za najmniejsze wykroczenie. Dyrektor odmawiał nam jedzenia, zabierał kieszonkowe - pamięta jeden z chłopców.

Wszyscy mają nadzieję, że osoba, która zastąpi dyrektora, będzie potrafiła dobrze pokierować placówką. - Ale tu znów głos ma starostwo - mówią.

Kto mógłby zastąpić Piotra Torbicza?

- Jeżeli zarząd przyjmie wniosek dyrektora, od razu będziemy szukać odpowiedniego zastępcy, który ustabilizuje sytuację - mówi Adam Kamiński.

Nie chce na razie podawać konkretnych nazwisk. Nie wyklucza jednak, że może być to jeden z obecnych pracowników domu. - Na pewno będzie to osoba, która spełnia wymogi formalne - dodaje.

Czy Piotr Torbicz wróci na swoje stanowisko? - Zgodnie z przepisami ma do tego prawo - ucina Adam Kamiński.

Będą kolejne przesłuchania

Pewne jest, że sprawą domniemanego znęcania się Piotra Torbicza nad wychowankami domu dziecka raz jeszcze zajmie się prokuratura. W piątek przesłuchany zostanie Kazimierz Michałowski, pracownik, którego dyrektor zwolnił kilka tygodni temu.

- Mam nadzieję, że tym razem prokurator rzetelnie podejdzie do sprawy. I nie nazwie bicia wychowawczym karceniem. Sprawiedliwość musi w końcu zwyciężyć - dodaje Kazimierz Michałowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny