W naszym domu dziecka zapanuje w końcu spokój i normalność - oceniają wychowawcy i dzieci z supraskiej placówki. Muszą jednak poczekać do czwartku na ruch starostwa powiatowego, który rozpatrzy wniosek Piotra Torbicza. To do urzędników będzie należała ostateczna decyzja.
- Podejmiemy taką, która ma na względzie przede wszystkim dobro mieszkających tam dzieci - mówi Adam Kamiński, wicestarosta białostocki.
Dyrektor uskarża się na zdrowie. Powód? Medialne doniesienia na temat jego metod wychowczych. Pisaliśmy, powołując się na relacje wychowanków i wychowawców, że bił dzieci.
Niech wróci spokój
- Jeżeli naprawdę mają na względzie dobro dzieci, powinni podpisać mu ten wniosek - mówi Andrzej Jurewicz, jeden z wychowawców w Domu Dziecka w Supraślu.
Z ulgą przyjął wiadomość, że Torbicz poprosił o urlop zdrowotny. - To wprawdzie tylko rok, ale będzie czas na unormowanie sytuacji w naszej placówce. Odpocznie dyrektor, odpocznie starostwo. A my nadal będziemy ciężko pracować i dołożymy wszelkich starań, by do naszego domu wrócił spokój - dodaje.
Z tej decyzji cieszą się też wychowankowie. - Lepiej późno niż wcale. Szkoda tylko, że jest to roczny urlop, a nie zwolnienie ze stanowiska. Bo co będzie, jeżeli dyrektor wróci, a wraz z nim złe praktyki? - pyta Ewelina Głowacka, była już wychowanka Domu Dziecka w Supraślu. - Już mi nic nie zrobi, bo miesiąc temu usamodzielniłam się, ale tam ciągle przebywa kilkadziesiąt dzieciaków, które zasługują na odrobinę ciepła - przypomina.
Wybrać dobre zastępstwo
Wszyscy mają nadzieję, że starostwo nie dopuści już do jego powrotu. - Bo to, co się działo w naszej placówce przez ostatnie lata, było wielkim dramatem - przypomina inny wychowawca.
- Byliśmy bici za najmniejsze wykroczenie. Dyrektor odmawiał nam jedzenia, zabierał kieszonkowe - pamięta jeden z chłopców.
Wszyscy mają nadzieję, że osoba, która zastąpi dyrektora, będzie potrafiła dobrze pokierować placówką. - Ale tu znów głos ma starostwo - mówią.
Kto mógłby zastąpić Piotra Torbicza?
- Jeżeli zarząd przyjmie wniosek dyrektora, od razu będziemy szukać odpowiedniego zastępcy, który ustabilizuje sytuację - mówi Adam Kamiński.
Nie chce na razie podawać konkretnych nazwisk. Nie wyklucza jednak, że może być to jeden z obecnych pracowników domu. - Na pewno będzie to osoba, która spełnia wymogi formalne - dodaje.
Czy Piotr Torbicz wróci na swoje stanowisko? - Zgodnie z przepisami ma do tego prawo - ucina Adam Kamiński.
Będą kolejne przesłuchania
Pewne jest, że sprawą domniemanego znęcania się Piotra Torbicza nad wychowankami domu dziecka raz jeszcze zajmie się prokuratura. W piątek przesłuchany zostanie Kazimierz Michałowski, pracownik, którego dyrektor zwolnił kilka tygodni temu.
- Mam nadzieję, że tym razem prokurator rzetelnie podejdzie do sprawy. I nie nazwie bicia wychowawczym karceniem. Sprawiedliwość musi w końcu zwyciężyć - dodaje Kazimierz Michałowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?