Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas odejść

Marta Gawina [email protected]
- Jedyny skuteczny program to odejście dyrektora - mówią wychowawcy i dzieci.
- Jedyny skuteczny program to odejście dyrektora - mówią wychowawcy i dzieci.
Piotr Torbicz, dyrektor Domu Dziecka w Supraślu ma przygotować program, który poprawi wizerunek placówki.

Tak postanowiło starostwo powiatowe w Białymstoku. Czy to wystarczy? - Jedyny skuteczny program to odejście dyrektora - mówią wychowawcy i dzieci.

Przez kilka ostatnich miesięcy starali się to uświadomić zarządowi starostwa i prokuraturze. Bezskutecznie.
- Na nikim nie robi wrażenia to, że Piotr Torbicz, chcąc utrzymać dyscyplinę, stosował przemoc wobec dzieci. Gdyby do takich sytuacji dochodziło w szkole, rodzice od razu by interweniowali. Za wychowankami z domu dziecka nie ma się kto ująć - mówi Ewelina Głowacka, od kilku tygodni była wychowanka placówki w Supraślu.

Bił linką

To dlatego wychowawcy i dzieci postanowili szukać pomocy gdzie indziej. W listopadzie o całej sprawie opowiedzieli "Porannemu".
- Zamyka nas w gabinecie, bije po twarzy, kopie, szarpie - skarżyły się dzieci.
Nie chciały się przedstawiać, bo bały się zemsty dyrektora. Z tego samego powodu o anonimowość poprosili wychowawcy, którzy potwierdzili słowa wychowanków. - Chłopcem tak rzucił o parapet, że rozbił mu głowę. Trzyletniego malucha szarpnął za ucho, aż zaczęło krwawić - opowiadał jeden z pracowników domu dziecka.
Jednak wychowankowie najbardziej bali się linki od motoru, która wisiała w gabinecie dyrektora.
- Dzieci często się nam zwierzały, że dostały słynną linką. Za co? Nawet za najdrobniejsze wykroczenie - opowiada jedna z wychowawczyń.
Piotr Torbicz wszystkiemu zaprzeczył. - Owszem, podnoszę głos, czasem huknę pięścią, używam dosadnego słownictwa, daję kary, ale nie biję - zapewniał nas.
Linkę ma, ale tylko do straszenia dzieci. - Bo trafia do nas trudna młodzież, która wymaga silnej ręki - podkreślał.

Nie wierzą dzieciom z bidula

Trudno nie zgodzić się z opinią, że do domów dziecka trafia trudna młodzież, często z patologicznych rodzin. Ale to nie powód, by podnosić rękę.
- Dorosły, który używa przemocy wobec dzieci, ponosi klęskę i nie powinien być wychowawcą - uważa Barbara Choroszewska, pedagog i terapeuta.
Dla starostwa i prokuratury to nie był argument. Choć po naszych pierwszych publikacjach Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie przeprowadziło kontrolę, która wykazała nieprawidłowości, nikt nie stanął w obronie dzieci.
Najpierw starostwo tłumaczyło się wyborami samorządowymi. Potem urzędnicy postanowili czekać na decyzję Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, która na podstawie anonimowego listu wszczęła śledztwo w sprawie znęcania się Piotra Torbicza nad wychowankami. Prokuratorzy nie dopatrzyli się jednak znamion znęcania. Dyrektor, zdaniem śledczych, co najwyżej karcił, a to już nie jest karalne.

Dość milczenia

Umorzenie śledztwa wywołało burzę wśród wychowanków i pracowników Domu Dziecka w Supraślu. - Czekaliśmy na sprawiedliwość, a okazało się, że prawo nie broni pokrzywdzonych - mówi Ewa Sienkiewicz, była wychowanka supraskiej placówki.
Razem z innymi dziećmi i pracownikami głośno mówiła o złych praktykach w domu dziecka.
- Powiadomiliśmy rzecznika praw dziecka i odwołaliśmy się od decyzji prokuratury - dodaje dziewczyna. Efekty już są.
- Sprawę raz jeszcze rozpatrzymy - mówi Marek Winnicki, szef prokuratury rejonowej.
Dzięki mediom sprawą w końcu zajęło się też starostwo powiatowe.
- W ubiegły wtorek zarząd spotkał się z dyrektorem i poprosił go o ustosunkowanie się do zarzutów poruszanych przez media - mówi Adam Kamiński, wicestarosta białostocki. - Kierując się dobrem wychowanków, zaleciliśmy Piotrowi Torbiczowi, by wskazał sposoby rozwiązania tych problemów - dodaje.
Dyrektor dostał tydzień na przygotowanie propozycji, które poprawią sytuację wychowanków i wizerunek Domu Dziecka w Supraślu.
- Już zaczął działać, bo kazał wychowawcom pisać programy naprawcze. Sam robi niewiele. Za to dba o swój wizerunek w telewizji, pokazuje się jako troskliwy opiekun. Chłopcu, któremu najpierw odmówił kupna nowych ubrań, przed kamerami obiecał wszystko. Czy tak postępuje dobry dyrektor? - pyta jeden z wychowawców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny