Platformy widoki na większość

Gdyby Podlasianie mieli wybierać dziś, to najwięcej mandatów w sejmiku otrzymałaby Platforma Obywatelska. Tuż za nią plasuje się Prawo i Sprawiedliwość.

Bez potrzeby koalicji

Z sondażu przeprowadzonego przez Centrum Badań Społeczno- Marketingowych VIRTU wynika, że mandaty w sejmiku zostałyby podzielone pomiędzy sześć największych ugrupowań. Lokalne komitety nie miałyby żadnych szans.

Platforma Obywatelska mogłaby liczyć na czternaście mandatów. PiS wzięłoby kolejne dziesięć. Po jednym miejscu w sejmiku przypadłoby Lidze Polskich Rodzin oraz Lewicy i Demokratom. Po dwa mandaty zdobyłyby Samoobrona i PSL. Taki podział oznaczałby, że nie byłoby mowy o kolejnym pacie w sejmiku, a Platforma z PSL (razem 16 miejsc), nawet bez pomocy Lewicy, mogłaby wyłonić zarząd województwa i rządzić Podlasiem.

PiS razem z ugrupowaniami ze swojego bloku wyborczego mogłoby liczyć zaledwie na trzynaście głosów i znalazłoby się w opozycji.

Dużą niespodzianką jest mandat dla LPR. Partia po listopadowych wyborach nie wprowadziła ani jednego przedstawiciela do sejmiku. Jednak według sondażu, gdyby wyborcy decydowali o tym dziś, zdobyłaby mandat w okręgu nr 4 (południowo-zachodnim).

Platforma, podobnie jak PiS, na najwięcej mandatów może liczyć w Białymstoku i powiecie białostockim. Lewica swój mandat zdobyłaby w Białymstoku.
Wysoka frekwencja

Podobnie jak sondaż firmy M&S (jego wyniki opublikowaliśmy tydzień temu), także ten wskazuje, że Podlasianie mają zamiar tłumnie pójść na wybory.

To, że zdecydowanie weźmie udział w wyborach, deklaruje ponad 30 procent badanych. Raczej tak - odpowiedziało ponad 18 procent. Tylko 28 procent respondentów zdecydowanie na wybory nie pójdzie. Niezdecydowanych jest około 10 procent.

A frekwencja w tych wyborach może przesądzić o zwycięstwie lub porażce. Wiedzą o tym wszystkie partie, dlatego bardzo żywiołowo zachęcają do wzięcia udziału w wyborach 20 maja.

Wysoka frekwencja, o której mówią sondaże, mogłaby świadczyć o tym, że Podlasianie chcą mieć coraz większy wpływ na rządzenie i rządzących województwem. Jednocześnie trzeba pamiętać także, że w sondażach przedstawiane są jedynie deklaracje wyborców, które nie zawsze przekładają się na ich rzeczywiste decyzje przy urnach wyborczych. Najczęściej ostateczna decyzja podejmowana jest na parę godzin przed wyborami.