Dla nas to powrót do normalności. Będziemy stać tam, gdzie jest po prostu niebezpiecznie, a nie tam, gdzie komuś zza biurka wydaje się, że jest niebezpiecznie - mówią anonimowo policjanci.
Pomysł Marka Bieńkowskiego, byłego komendanta głównego policji, zmierzający do tego, by drogówka kontrolowała kierowców tylko w wyznaczonych miejscach (na Podlasiu było ich 296), nie sprawdził się. W Polsce zaczęła rosnąć liczba wypadków, najczęściej spowodowanych nadmierną prędkością.
- U nas jakiegoś statystycznego skoku nie było, ale choć nie są to liczby miarodajne, to w ostatnim kwartale ubiegłego roku zginęły o trzy osoby więcej niż w tym samym okresie 2005 roku - mówi Rafał Kozłowski, szef wojewódzkiej drogówki. - Ostatecznie niezależnie od tego, gdzie stoimy, kierowca stosujący się do przepisów nie ma czego się obawiać. Zwłaszcza że teraz możemy być bardziej elastyczni, a co za tym idzie, bardziej skuteczni.
Co na to kierowcy? - Znowu zaczną się polowania na tych, którzy się zagapią - mówią jedni. - Za dużo wariatów jeździ po drogach. I każda metoda na ich wyłapanie jest dobra - dodają inni.
A policjanci... - Tak zwany czarny wizerunek policji krzakowej robią przede wszystkim ci, którzy są na bakier z prawem - mówi Rafał Kozłowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?