W konkursie na szefa podlaskiego oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych jeszcze do niedawna startowało sześć osób. Wśród nich "murowany faworyt" Marek Kozłowski. Po tym, jak "Newsweek" ujawnił kulisy afery oczyszczalni w Hryniewiczach, niedoszły prezydent Białegostoku wycofał się. Zrezygnował też dotychczasowy dyrektor tej instytucji, Andrzej Gajewski.
Na placu boju pozostali inni wieloletni pracownicy podlaskiego PFRON-u: Małgorzata Lawda i Adam Wiński. W Funduszu chciała pracować też Dorota Gan, żona Tomasza Gana, jednego z liderów podlaskiej Samoobrony.
- Uważam, że jestem osobą zdolną. Nauczyłam się ustawy, odpowiedziałam dobrze na pytania komisji konkursowej - chwali siebie Dorota Gan, która jest absolwentką wydziału zarządzania budownictwem Politechniki Białostockiej.
Komentarz
Joanna Dargiewicz
Lepiej nie
Mam nadzieję, że Dorota Gan nie zostanie jednak szefem PFRON-u. Piszę to w interesie partii rządzącej. No bo jaki byłby wstyd, gdyby tak, jak w przypadku żony kolegi ministra Gosiewskiego, mianowanie na ważne stanowisko okazało się kumoterstwem. I to mimo konkursu.
Nie ukrywa, że nigdy w życiu nie pracowała z niepełnosprawnymi.
- Od 2002 roku prowadzę własną działalność gospodarczą. Zajmuję się budownictwem, handlem, usługami... Wcześniej pracowałam w fabrykach mebli. Myślę, że jeśli tu sobie radziłam, to poradzę sobie w PFRON-ie - mówi pewnie.
- Jeśli Dorota Gan zostanie szefową PFRON-u, to będzie to oznaczało, że dla PiS nic już nie ma znaczenia, oprócz obsadzenia swoich kolegów na dobrze płatnych stanowiskach - komentuje Zbigniew Nikitorowicz z PO.
Krzysztof Putra nie chce wypowiadać się w tej sprawie. - Ja po prostu jej nie znam - ucina wicemarszałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?