Ale łapówka!

Przewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku:
W tej sprawie przede wszystkim ważne jest, co rozumiemy przez łapówkę. Tutaj prezent był dany po fakcie, po procesie leczenia. W tej sytuacji jasne jest, że nie wpływał on na sam przebieg leczenia. Trudno to uznać za łapówkę.

Przez to została zatrzymana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Lekarka pracuje w szpitalu w Sokółce. Prezentem, który dała Mirosławowi G., ordynatorowi Kliniki Kardiochirurgii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA, było eleganckie pudełko na cygara. Tak chciała podziękować za wszczepienie by-passów ojcu. Prezent nie był tani. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, miał kosztować siedemset złotych. Córka dała upominek już po zabiegu, kiedy przyjechała po ojca do Warszawy.

Kardiochirurgiem ze szpitala MSWiA zainteresowała się prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Przed tygodniem został on zatrzymany, również na podstawie informacji z podsłuchu w jego gabinecie. Wkrótce i lekarka z Sokółki tłumaczyła się przed CBA i warszawską prokuraturą z wręczenia łapówki.

Ważna jest wartość prezentu. Jeżeli ofiarowuje się przedmiot o charakterze symbolicznym, to wszystko jest w porządku. Ale jeśli ma on znaczną wartość, na przykład kilkuset złotych, wtedy rzeczywiście rodzi się podejrzenie, że jest to łapówka. Nie ma znaczenia, czy dane to było po, czy przed zabiegiem, bo nie jesteśmy w stanie dociec, czy prezentowi nie towarzyszyła jakaś wcześniejsza umowa.

Lekarka milczy

Lekarka nie che mówić o tej sprawie. Bardzo ją przeżywa. Ale i prokuratura nie zdradza szczegółów śledztwa. Nawet nie informuje kto, oprócz kardiochirurga, jest podejrzany. Rzecznik CBA wczoraj był nieuchwytny.

Wiadomo, że w sprawie kardiochirurga przesłuchano już kilkaset osób. Kilkanaście zostało zatrzymanych w całym kraju. Kilku lekarzy i kilku pacjentów ma już postawione zarzuty.

Marek Chojnowski, dyrektor sokólskiego szpitala, nie ukrywa, że sprawa zatrzymania lekarki jest mu znana.

- W sobotę pani doktor zadzwoniła do mnie i powiedziała, że musi wyjechać do Warszawy. Zgodziłem się i zapytałem ją tylko o to, czy bez niej mogą się odbyć wszystkie zabiegi - mówi dyrektor.

Chojnowski twierdzi, że nie wie nic więcej o sprawie. Nie ma żadnych informacji na temat postawionych pani doktor zarzutów. Lekarka nadal pracuje w szpitalu.

- Nie podejmę wobec niej żadnych kroków, bo nie mam do tego żadnych podstaw - przekonuje Chojnowski. - Jeżeli na moje biurko trafi akt oskarżenia, to wtedy skonsultuję tę sprawę z prawnikiem.

Łapówka czy podziękowanie

Marek Chojnowski jest daleki od tego, aby pudełko cygar uznać za łapówkę. Przypuszcza, że był to zwykły gest podziękowania.

- Według mnie łapówka jest to wręczenie komuś korzyści materialnych i oczekiwanie czegoś w zamian. A w tym przypadku nie miało to miejsca, bo pudełko zostało wręczone już po zabiegu - wyjaśnia Chojnowski.

Sam jednoznacznie nie chce się jednak wypowiadać, czy zachowanie lekarki można uznać za naganne.

- Od tego są autorytety i niech takie osoby się na ten temat wypowiadają - podkreśla Marek Chojnowski. - Trzeba jednak pamiętać, że w Belgii, Holandii czy Niemczech pacjenci po zabiegach wręczają lekarzom czekoladki, kwiaty, drogie alkohole i nikt tam z tego nie robi problemu.

O całej sprawie w sokólskim szpitalu głośno się nie mówi. Wszyscy jak ognia unikają tematu pani doktor.

- Nikt wam nic nie powie na ten temat - mówi jeden z pracowników szpitala. - Poza tym to był tylko gest podziękowania z jej strony za udaną operację ojca. Każdy by tak zrobił na jej miejscu.

Komentarz

Marta Romańczuk

Strach dziękować

O tym, że łapownictwo w Polsce jest dużym problemem, wiadomo od dawna. Ale teraz władza postanowiła rozprawić się z nim poważnie. Powołano nawet specjalne biuro antykorupcyjne. I dobrze. Walczyć z korupcją trzeba. Ale trochę umiaru. A jeśli faktycznie lekarka z Sokółki chciała tylko podziękować za udaną operację? Jeśli wcześniej nic nie załatwiała?

Przecież mogło być tak: "Jestem wdzięczna, dziękuję"...

Jak było, nie wiemy do końca.

Ale jeśli będą nas ścigać za takie rzeczy funkcjonariusze naszego FBI, to warto zapytać, kto goni prawdziwych przestępców?

Dziękować dziś lekarzom, czy strach? Kto może nam wskazać, jakie mogą być granice między wdzięcznością a korupcją?