Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sen o władzy

Agnieszka Kaszuba
Marszałek - elekt Bogusław Dębski miał o czym myśleć dzisiejszej nocy. Tylko on może zgłaszać kandydatury członków zarządu. Wczoraj po raz siódmy próbował przeforsować Krzysztofa Tołwińskiego na wicemarszałka. Znów bezskutecznie.
Marszałek - elekt Bogusław Dębski miał o czym myśleć dzisiejszej nocy. Tylko on może zgłaszać kandydatury członków zarządu. Wczoraj po raz siódmy próbował przeforsować Krzysztofa Tołwińskiego na wicemarszałka. Znów bezskutecznie. Fot. Wojciech Oksztol
Wybory na włosku. Radni mają czas tylko do północy.

Komentarz

Agnieszka Kaszuba
Agnieszka Kaszuba

Agnieszka Kaszuba

Komentarz

Agnieszka Kaszuba
Lepsze wybory.

Jeśli kolejne cztery lata sejmiku mają wyglądać jak ostatnie trzy miesiące, to może lepiej dla Podlasia, aby jednak odbyły się ponowne wybory. Może nowi radni zajmą się sprawami województwa, skoro im za to płacimy, zamiast dowcipkować? Mamy poprostu inne poczucie humoru.

Jeśli nie nastąpi zbliżenie stanowisk, to nowe wybory są bardzo możliwe - tak zdiagnozował zamęt w sejmiku województwa marszałek - elekt Bogusław Dębski.

Jedyne, co wczoraj ustalili radni, to to, że Bogusław Dębski nadal pozostanie marszałkiem elektem. Opozycji (PO i PSL) nie udało się go odwołać. Poza tym radni nie mogli dogadać się w niczym. Problemem było nawet przeprowadzenie głosowania. Dlatego wczorajsza sesja składała się głównie z przerw, w trakcie których były prowadzone rozmowy koalicyjne. Jak okazało się wieczorem, również bezowocne. Sesje przerwano do dzisiaj, do godziny 16.

Mimo tego, że radnym pozostało niewiele czasu na wybór zarządu, dobry humor nikogo nie opuszczał. Karol Tyledna (PiS) proponował, aby marszałkiem dożywotnio został Janusz Krzyżewski, (był nim w poprzedniej kadencji). Jego partyjny kolega - Marek Komorowski - poszukiwał ukrytych na sali kamer, a radni PSL instruowali Mieczysława Bagińskiego, jak ma głosować, bo przy pierwszym głosowaniu pomylił się i musiał wymieniać kartę.

- Mietek, broń Boże nie wchodź za kotarę. Chodź Mieciu przyjacielu do nas - nawoływał Jan Kamiński z PSL.

Kiedy po raz siódmy marszałek - elekt zgłosił kandydaturę Krzysztofa Tołwińskiego na wicemarszałka, na sali rozbrzmiały gromkie brawa. Klaskali przede wszystkim ludowcy, którzy kilka tygodni temu wyrzucili Tołwińskiego z partii .

- Nie traćmy nadziei - ironicznie namawiał prof. Adam Dobroński.

Jednak wraz z upływem czasu jest jej coraz mniej. Platforma bowiem oczekuje dwóch miejsc w zarządzie i fotela przewodniczącego sejmiku. Oprócz tego chce mieć decydujący głos, jeśli chodzi o fundusze strukturalne. - Niektóre z żądań PO są dla mnie niemożliwe do spełnienia - mówił Dębski.

Samoobrona natomiast zaczęła się obawiać, że Andrzej Chmielewski, jeśli dojdzie do porozumienia PiS i PO może stracić stanowisko wicemarszałka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny