Od pięciu lat Barbara i Sławomir Wojnarowscy procesują się z lekarzami z łomżyńskiego szpitala o pieniądze na leczenie i rehabilitację swojej chorej na dysplazję kości córeczki Moniki.
Na wyrok będą musieli jednak jeszcze poczekać, bo wczoraj łomżyński sąd zgodził się z ich przeciwnikami, że konieczne są kolejne opinie biegłych. Jedna ma przynieść odpowiedź o znaczeniu fundamentalnym dla całej sprawy: czy genetyczna choroba powodująca upośledzenie rozwoju fizycznego dziecka, a nie wpływająca na rozwój psychiczny, mogła stanowić podstawę do dokonania aborcji. W oczekiwaniu na ekspertyzę, proces został bezterminowo odroczony.
- Po co kolejni biegli, to jest jakaś chora sytuacja - stwierdziła potem Barbara Wojnarowska. - Przecież zasadnicze sprawy rozstrzygnął już Sąd Najwyższy i apelacyjny w Białymstoku. Chodzi już tylko o określenie wysokości renty dla Moniki i stopnia winy lekarzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?