Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawiani ułani

Joanna Dargiewicz
Mieli dodawać powagi głównym uroczystościom z okazji odzyskania niepodległości, a zrobili z siebie pośmiewisko. Niektórzy byli tak podpici, że o mały włos nie pospadali z koni. Tak 11 Listopada świętowali podlascy ułani.

Szwadronu X Pułku Ułanów Litewskich im. Dywizji Kawalerii "Zaza" nikt nie zapraszał na obchody święta niepodległości w Białymstoku. Przyjechali dobrowolnie, ustawili się w dwóch rzędach na dwóch końcach Rynku Kościuszki. Uczestnicy uroczystości szybko jednak zauważyli, że ułani są jakoś dziwnie rozbawieni, a niektórzy ledwo siedzą koniach. Jeden ułan był wyjątkowo gibki. Gdyby nie kolega po jego lewej stronie, kilka razy spadłby ze swego rumaka. Miał też spore trudności z utrzymaniem go w miejscu. Kiedy wachmistrz upomniał go, żeby się tak bardzo nie chwiał, bo ludzie za bardzo zwracają na niego uwagę i robią zdjęcia, przez kilka minut bardzo starał się utrzymać w pionie. Dobre chęci pokonał jednak alkohol we krwi. Ułan najpierw zaczął ziewać, potem ziewać z zamkniętymi oczami, aż w końcu przechylił się tym razem nie na bok, a do przodu i tak zamarł.
Szczególną uwagę zwracał na siebie jeszcze jeden ułan. Chwiał się co prawda tylko na boki, ale kiedy z głośników popłynęły narodowe pieśni, niewyraźnie sobie podśpiewywał.
Starszy wachmistrz Piotr Dzięcioł, który sam sprawiał wrażenie na do końca trzeźwego, nie ukrywał, że jego szwadron trochę wcześniej wypił.
- To już dzisiaj druga uroczystość, w której uczestniczymy. Tu poczęstowali, tam poczęstowali. Nie jest tak źle. Na szczęście nikt z konia nie spadł - oceniał wachmistrz Dzięcioł. - Poza tym, gdyby tak vipów przebadać alkomatem, to też by tak pięknie nie wypadli - dodał.
Po uroczystościach przed pomnikiem Piłsudskiego ułani udali się pod pub przy ulicy Zamenhofa. Tam urocze barmanki poczęstowały ich piwem. Ułani odpoczęli i dosiedli swoich rumaków. Dojechali na nich tylko do ulicy Legionowej, tam zatrzymali ich policjanci.
- Po badaniu alkomatem okazało się, że jedenastu z osiemnastu ułanów jest pod wpływem alkoholu. Wszyscy mieli około jednego promila alkoholu - poinformował Andrzej Baranowski z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej.
Ci, co byli trzeźwi odjechali na swoich rumakach do domów. Reszta tego dnia musiała pożegnać się ze swoimi końmi, którymi zajęła się policja.
- Przeciwko pijanym ułanom prowadzone jest postępowanie. Grozi im grzywna lub nagana - powiedział Baranowski. - Nie stracą praw jazdy, gdyż koń nie należy do pojazdów. Gdyby jechali na rowerze lub bryczką, przez kilka lat nie usiedliby za kółkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny