Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chłopcy biorą wszystko

gnieszka Kaszuba Joanna Dargiewicz
Zmiany w białostockiej telewizji Tak źle jeszcze u nas nie było - mówią dziennikarze, którzy po wyborze nowego dyrektora ośrodka obawiają się jeszcze większych nacisków politycznych.

To, że Prawo i Sprawiedliwość naciska na publiczną telewizję, nie jest żadną tajemnicą. Jednak w to, że Wojciech Straszyński zostanie dyrektorem białostockiego ośrodka nikt do końca nie chciał wierzyć, chociaż już od kilku tygodni mówiło się, że sympatyk PiS zasiądzie w tym fotelu.

Powrót razem z partią
Wojciech Straszyński, jeszcze do soboty dyrektor Domu Kultury w Piszu, pracował już w białostockim oddziale telewizji. Prowadził "Rozmowy dnia" i "Przegląd mazursko-suwalski". W opinii swoich kolegów, robił to tylko dlatego, bo "miał dobrą dykcję".
- Ten człowiek nigdy nie był prawdziwym dziennikarzem. Nie przypominamy sobie, aby zrobił jakikolwiek materiał telewizyjny - denerwują się dziennikarze.
- To paranoja. Chłopcy (partie rządzące - przyp. red.) biorą wszystko. Z całym szacunkiem dla Straszyńskiego, nie jest on bezstronny i niezależny, bo przecież przygotowywał kampanię wyborczą obecnemu wiceministrowi MSWiA Jarosławowi Zielińskiemu - oburza się jeden z dziennikarzy.
Inny przypomina, jak Straszyński stracił pracę w TVP: - Cztery lata temu nie poinformował szefostwa, że startuje z list PiS w wyborach do Sejmiku województwa i nadal prowadził programy w telewizji. Dopiero po ogłoszeniu list dowiedzieliśmy się o jego kandydaturze. Wtedy ówczesny dyrektor naszego oddziału, Jacek Popiołek, zwolnił go.
Popiołek z kolei kojarzony był z lewicą.
Pupil Leppera
Nie mniej emocji budzi powołanie na dyrektora programowego TVP Białystok Wiesława Rajewskiego. Pracował już w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i "Teleexpressie". Teraz szczyci się tym, że jest "człowiekiem Leppera". Od wielu miesięcy ogólnopolskie media donosiły, że przewodniczący Samoobrony chciał uczynić Rajewskiego szefem programów informacyjnych Telewizji Polskiej.
- Fotel dyrektora programowego w białostockim oddziale jest najwyraźniej kompromisem, na jaki poszedł PiS - komentują dziennikarze TVB.

Koniec z uczciwością?
Pracownicy białostockiej telewizji boją się, że nie będą mogli robić obiektywnych programów.
- Po każdym mniej przychylnym materiale o politykach PiS, dostajemy od nich telefony. Naciskają, żeby emitować ich konferencje prasowe w najlepszym czasie antenowym, a sprawy dla nich niekorzystne w ogóle pomijać - skarżą się dziennikarze.
Jako przykład podają relację z ostatniej sesji miejskiej. PiS-owi nie spodobało się, że wspomniano w niej o tym, że Marek Kozłowski - pomimo wcześniejszych, publicznych obietnic, że wstrzyma się od głosowania - podniósł rękę przeciwko galerii Jagiellonia. Telefony rozdzwoniły się wtedy nie tylko w telewizji, ale też w publicznym Radiu Białystok.
- Teraz będzie jeszcze gorzej. Będą nas zmuszać do tego, żeby jeździć na konferencje w całym regionie, wszystkich kandydatów Samoobrony i PiS-u - obawiają się dziennikarze. - I jak tu mówić o uczciwości i niezależności mediów publicznych? - rozkładają ręce.
- Teraz będą rządzić marionetki - komentuje jeden z pracowników TVB (nawiązuje do tego, że zarówno Straszyński, jak i Rajewski są po białostockim wydziale lalkarskim Wyższej Akademii Teatralnej w Warszawie).
Grzegorz Gajewski, który od ponad roku był dyrektorem TVB również jest zaskoczony takim obrotem wydarzeń.
- Myślałem, że uda mi się skończyć, to co rozpocząłem. Wydawało mi się, że moje reformy są sensowne. Przyznaję, odwołaniem czuję się zaskoczony - mówi Grzegorz Gajewski.
Pracownicy TVB twierdzą, że wcześniej czy później w ich redakcji dojdzie do konfliktu.
- Do tej pory ludzie starali się nie klękać przed rządzącymi. Ale teraz naciski będą tak duże, że nie uda się normalnie pracować - obawiają się.
Wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra, szef wojewódzkich struktur Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że jego partia nie ma nic wspólnego z wyborem nowych władz TVB.
- O tym zadecydował niezależnie zarząd Telewizji Polskiej - zapewnia Putra. - A naciski? Ja takich metod nie stosuję. Myślę, że nasza organizacja też, chociaż skupia ona wiele różnych osób i może ktoś kiedyś zadzwonił do telewizji...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny