Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historyk niepoprawny politycznie

Urszula Dąbrowska
Dr Jan Jerzy Milewski nie jest już naczelnikiem pionu edukacyjnego IPN. Twierdzi, że zrezygnował, bo jest zmęczony. Ale wygląda na to, że zmęczyła go nie tyle praca badawcza, ale polityka rozgrywająca się wokół IPN.

Od dawna zbierały się nad nim czarne chmury. O jego odwołaniu mówiło się odkąd władze przejął PiS. Środowiska prawicowe nie mogły mu zapomnieć, że był szefem POP (Podstawowej Organizacji Partyjnej) na białostockiej filii Uniwersytetu Warszawskiego, choć przyznają, że niegroźnym i "szybko go zdjęli".
- Byłem do połowy 81 roku. Nigdy nie ukrywałem mojej przeszłości - mówi dr Milewski.
Rezygnację ze stanowiska w IPN złożył sam. - Jestem zmęczony. Chcę zająć się pracą naukową. Będę pracował na Politechnice Białostockiej.
Nie chce komentować doniesień, że do jego decyzji przyczynili się politycy.

Przedwyborcza hucpa?

Chodzi o wystawę "Komuniści przeciw wolności. Twarze władzy" otwartą w Suwałkach w połowie września. Zorganizowało ją Augustowsko-Suwalskie Towarzystwo Naukowe, Archiwum Państwowe w Suwałkach i IPN. Na prezentowanych tam zdjęciach pokazano także obecnych działaczy lewicy, wówczas pierwszych w partyjnych szeregach, dzisiaj ciągle aktywnych w polityce: Józefa Gajewskiego obecnego prezydenta Suwałk, który ubiega się o reelekcję i Janusza Krzyżewskiego, obecnego marszałka województwa.
- Ta wstawa to przedwyborcza hucpa polityczna - komentuje marszałek - Spreparowana przez naszych rywali. Ale za publiczne pieniądze.
- Widać ktoś ma problem, z rolą jaką odegrał w historii - odpowiada na to Jarosław Schabieński, wicewojewoda podlaski, przewodniczący komisji rewizyjnej Augustowsko-Suwaskiego Towarzystwa Naukowego, które przygotowało wystawę i zarazem kandydat na prezydenta Suwałk. - Czy można walczyć z prawdą?
Nie widzi związku między zbliżającym się terminem wyborów, a współorganizowaną wystawą, która pokazuje niechlubną przeszłość jego politycznego konkurenta o fotel prezydenta - Józefa Gajewskiego.
Na otwarciu wystawy dr Milewski powiedział, że dąży do prawdy historycznej. Podziękował wszystkim, którzy w tym pomagają, pozostałym organizatorom ekspozycji, ale też prezydentowi Gajewskiemu, z którym współpracował przy niedawnej wystawie o "Obławie Augustowskiej".

Ataka i nieprawda

To z powodu tej wypowiedzi wicewojewoda wystosował pismo do prezesa IPN Janusza Kurtyki.
- Podziękowałem za objęcie przez prezesa Kurtykę patronatu nad wystawą - wyjaśnia intencje swego pisma wicewojewoda Schabieński. - Ale nadmieniałem też, że wypowiedzi dr Milewskiego oburzyły mnie i innych. Bo słowa te jakby zamazywały odpowiedzialność władzy komunistycznej za sytuacje w PRL. Nie powinien wygłaszać ich pracownik IPN.
Milewski złożył rezygnację 29 września.
- Nie ma ona nic wspólnego z wystawą - twierdzi. - Ale swoją drogą pismo do prezesa było w stylu stalinowskiego donosu. Pewnie skieruję sprawę do sądu. Bo to był atak na mnie jako na historyka, oczernianie i nieprawda.
- Wczoraj prezes przyjął rezygnację dr Milewskiego - poinformował nas Andrzej Arseniuk, rzecznik centrali IPN. - Na to stanowisko powołany został dr Waldemar Franciszek Wilczewski, dotychczasowy kierownik referatu udostępniania materiałów archiwalnych.
- Mam do niego pełne zaufanie - ocenia nowego naczelnika prof. Cezary Kuklo, dyrektor IPN w Białymstoku. - Budowałem z nim pion archiwalny. Jest jednym w pierwszych pracowników IPN. Namawiałem dr Milewskiego, żeby został, ale to jego wola. Na pewno zatrzymam go w IPN. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym zerwać współpracę z tak doświadczonym historykiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny