Takich emocji na stadionie przy ul. Słonecznej nie było już dawno. Nic dziwnego, tym meczem żyło całe Podlasie. Na spotkanie zjechało wielu kibiców z regionu, którzy w zdecydowanej większości dopingowali Jagiellonię. Na płocie okalającym boisko pojawił się transparent: "Wschód" za Jagiellonią", a spiker po kolei wyczytywał miejscowości, których mieszkańcy zjawili się na stadionie. Kibice wywiesili też inny transparent, na którym napisali apel do polityków: "Chcemy normalności. Podlasie bez stadionów, dróg galerii, lotniska".
Ale po pierwszej połowie w siódmym niebie byli łomżanie. Ich ulubieńcy nie przelękli się faworyzowanej Jagi i prowadzili 2:0. Po przerwie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, losy się odwróciły. Żółto-czerwoni zadali gościom trzy ciosy, z których ostatni okazał się nokautujący. Gola dającego zwycięstwo zdobył Janusz Wolański.
Kibice byli zachwyceni, nie kryli, że przeżyli wczoraj wielkie chwile. - To były prawdziwe derby. Jeszcze nie mogę dojść do siebie. Przybyło mi na głowie sporo siwych włosów, ale warto było zobaczyć ten mecz na żywo - mówił Marcin, kibic białostockiej drużyny od 20 lat.
Tego obrazu nie przekreśla incydent z przerwy. Młody mężczyzna, ubrany w koszulkę fotoreportera, wdarł się do sektora kibiców z Łomży i usiłował zabrać im szalik. W odwecie kibice z Łomży podpalili szalik Jagiellonii, co wywołało reakcję kilku sympatyków żółto-czerwonych, którzy przez płytę biegli w kierunku łomżan. Na barierkach zapłonęły szaliki. Do awantur jednak nie doszło. Trzech najbardziej krewkich pseudokibiców zatrzymała policja.
Po tym meczu Jagiellonia utrzymała drugą pozycję w tabeli. ŁKS plasuje się na spadkowym 16. miejscu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?