Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To był nasz Bronek

Urszula Dąbrowska
Uratować dziecko to nieżadne bohaterstwo - mówi Jadwiga Marczuk
Uratować dziecko to nieżadne bohaterstwo - mówi Jadwiga Marczuk Anatol Chomicz
Prof. Tomasz Gross znowu w nas uderza: w Polsce wciąż panuje antysemityzm. Przywołuje podlaskie Mulawicze, gdzie ludzie podobno nie chcą opowiadać o tym, że w czasie wojny ocalili żydowskiego chłopca, bo mogą mieć przez to kłopoty. - Nie wstydzimy się, że uratowaliśmy dziecko - zaprzeczają mieszkańcy wsi.

Nowa książka Tomasza Grossa "Strach. Antysemityzm w Polsce po Auschwitz" - podobnie jak jego "Sąsiedzi", opisująca zagładę Żydów w Jedwabnem - znów wywoła narodową dyskusję na temat stosunków polsko-żydowskich. Bo i teza książki jest kontrowersyjna. Według historyka, w Polsce, nawet jeśli ktoś nie jest antysemitą, więcej - ratował Żydów podczas wojny, do dziś boi się bądź wstydzi do tego przyznać w obawie przed społecznym ostracyzmem. "Żeby im nie zarzucono, że są żydowskimi pachołkami, albo nie posądzono o to, że wzbogacili się na żydowskich pieniądzach" - pisze Gross.
Profesor pewnie nigdy nie był w malutkich Mulawiczach. Nie wie, że tutejsi do tej pory martwią się o los Bronka (po polsku), Bruna (po żydowsku). Przed wojną Żydów znali z brańskiego rynku, widywali też objazdowych handlarzy. Żaden Żyd nie mieszkał w ich wiosce. Przez trzy zimy między małym chłopcem, a gospodarzami z Mulawicz wytworzyło się... przywiązanie, zaczęli nawzajem poznawać swoją inność.
- Przychodził tylko zimą - pani Jadwiga Marczuk była małą dziewczynką, ale pamięta Bronka. Zaprasza do domu, żeby o nim opowiedzieć. - Latem chował się w lesie. Mówił, że ma tam stryjków. Pochodził z Brańska. Miał 12 lat. Zasiadał przy piecu, czasami na całą noc, jadł. Był brudny, wszy się z niego sypały. Ale miał gadane. Po całej wiosce chodził, a jak przyjeżdżali Niemcy, to sołtys zaraz ostrzegał i on uciekał do lasu. Skończyła się wojna i zniknął. Nikt już o nim nic nie słyszał.
Prof. Gross stawia tezę, że powojenny antysemityzm w Polsce bierze się stąd, że Polacy mają poczucie winy z powodu haniebnych czynów, jakich dopuścili się wobec swoich żydowskich sąsiadów, bo wielu wzbogaciło się na holokauście, bo akceptowali to, co robili Niemcy.
Twierdzi, że w całej Polsce w latach 1945-46 mogło zostać zamordowanych w sumie od 500 do 1,5 tysiąca Żydów. Tysiące pobito i poraniono, 200 tysięcy wyjechało z powojennej Polski.
Ale czy teza o antysemityzmie dotyczy np. Mulawicz? - Musieliśmy pomóc żydowskiemu chłopcu, bo to przecież człowiek - nie mają wątpliwości mieszkańcy wsi. - A że nie występowaliśmy po ordery, odznaczenia? A czy to jest takie ważne? Ważne, że uratowaliśmy Bronka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny