Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za co te premie?

(an)
W naszym regionie są największe kolejki do ortodontów, protetyków stomatologicznych i na terapię antyalkoholową. Za to wyjątkowo krótko czeka się na sanatorium.

Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował szczegółowy raport ze swojej działalności w pierwszym kwartale tego roku. Co nas wyróżnia na tle Polski? Przede wszystkim największe premie dla pracowników. Na początku tego roku szeregowi urzędnicy podlaskiego NFZ dostali po 358 złotych premii, ich przełożeni - po 291 złotych brutto. Za co te premie?
- To skutek tego, że zostały nam pieniądze w funduszu wynagrodzeń. Nie mogliśmy ich przesunąć na inny cel - przyznaje Jan Mirucki, rzecznik prasowy podlaskiego NFZ. I dodaje: - Mamy co najmniej kilka wakatów, których nie możemy zapełnić. Szukamy między innymi pracowników z wykształceniem medycznym.
Szeregowy pracownik NFZ dostaje w Białymstoku blisko trzy tysiące złotych brutto, jego szef - 6,2 tysiące złotych.

Kolejki dla pacjentów

Jak się ma podlaski pacjent? Wbrew pozorom, jeśli chodzi o długość oczekiwania na poradę u specjalisty nie wypadamy najgorzej. Mamy jedne z najkrótszych kolejek do psychiatrów, alergologów, czy okulistów. Podobnie jest w przypadku porad kardiologicznych. Na Podlasiu na taką wizytę czeka 2,8 tysięcy osób. W województwie warmińsko-mazurskim - blisko pięć tysięcy, a w podkarpackim i lubelskim - po 3,5 tysiąca pacjentów.
Całkiem nieźle wypadamy też jeśli chodzi o leczenie szpitalne. Na ogół na przyjęcie na oddział czeka się u nas góra dwa miesiące (wyjątek stanowią kolejki do endoprotez). W innych województwach na leczenie na rehabilitacji, reumatologii czy okulistyce trzeba czekać nawet dwa lata.

W ogonku po protezę

Ale mamy też niechlubne rekordy. To na Podlasiu najdłużej trzeba czekać na łóżko na oddziale terapii uzależnienia od alkoholu, a także na wizytę u ortodonty czy protetyka stomatologicznego.
- Podlaski NFZ po prostu po macoszemu traktuje stomatologię - przyznaje dr Romuald Knaś, prezes Podlaskiego Stowarzyszenia Stomatologów. - W przypadku protez to jest tak, że pacjenci wolą je robić u swoich lekarzy. W efekcie u jednych są już roczne kolejki, a u innych nie ma ich wcale. Ortodonci, poza wykonywaniem aparatów, muszą jeszcze zostawiać punkty z NFZ na wizyty kontrolne. Ale jest jeszcze jeden powód takich kolejek: na Podlasiu największy procent mieszkańców leczy zęby w ramach kasy chorych - wylicza przyczyny dr Knaś.
- Poza tym mamy mało specjalistów z zakresu stomatologii. Gdyby do konkursu zgłosiło się więcej ortodontów na pewno byśmy z nimi podpisali kontrakt - uzupełnia Jan Mirucki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny