Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mieli szans

Monika Rosmanowska, (aga)
Fot. B. Skok
Sześć osób nie żyje, cztery w ciężkim stanie leżą w szpitalu - to tragiczny bilans wczorajszego wypadku w Downarach. Wśród ofiar jest kobieta, która straciła dziecko. Była w dziewiątym miesiącu ciąży. Lekarze nie zdołali jej uratować. Zmarła w nocy w szpitalu w Mońkach.

Najpierw usłyszałam straszny huk, chwilę później wybuch. Zobaczyłam zmiażdżone samochody i uwięzionych tam ludzi - mówi Anna, która była świadkiem masakry.
- To nie był wypadek. To była katastrofa! - oceniają policjanci. Najtragiczniejsza na podlaskich drogach od czasu wrześniowego wypadku licealistów pod Jeżewem.

Wymusił pierwszeństwo
Downary, niedaleko Moniek, tuż przed godziną 18. Kierowca volkswagena jetty wyjeżdżał z bocznej drogi. Nie ustąpił pierwszeństwa. Uderzył w mazdę. Na samochody wpadł opel vectra. Tak wynika ze wstępnych ustaleń policji.
- Uszkodzenia pojazdów świadczą o tym, że kierowcy jechali zbyt szybko. Jeszcze nie wiadomo, który z nich jest sprawcą wypadku. To wykaże śledztwo - twierdzi nadkom. Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy podlaskiej policji.

Downary nie mogą uwierzyć
Kiedy wydarzył się ten wypadek, osiemnastoletnia Anita odprowadzała koleżankę. Szły poboczem. Rozmowę przerwał przeraźliwy huk.
- Moja córka poczuła podmuch. Nie widziała zderzenia. Kiedy się odwróciła, przeżyła szok. Sprasowane auta, ranni ludzie... Jest bardzo wystraszona - opowiada pani Małgorzata.
- Wracałam z kościoła, kiedy usłyszałam huk. Myślałam, że to tylko jakiś samochód złapał gumę. Chwilę później już wiedziałam... - mówi łamiącym się głosem Marianna, mieszkanka wsi.

Dramat matki
Wśród ofiar jest mieszkanka Suwałk, która straciła dziecko. Była w dziewiątym miesiącu ciąży. Kobieta trafiła do szpitala, jednak lekarze nie zdołali jej uratować. Zmarła w nocy. Wraz z nią jechał 26-letni suwalszczanin. On też trafił do szpitala. 23-letnia kobieta, kierująca oplem i 26-letnia pasażerka nie miały tyle szczęścia. Zginęły na miejscu.
Równie tragicznie skończyła się podróż dla pasażerów mazdy. 41-letni kierowca, mieszkaniec Białegostoku, 49-letnia białostoczanka i 39-letni mężczyzna z Bielska Podlaskiego zginęli.
Pasażerowie jetty w ciężkim stanie trafili do szpitala: to 21-letni kierowca, mężczyzna i 24-letnia kobieta. Wszyscy są mieszkańcami Grajewa.

Wypadki na " ósemce"

Wczoraj na krajowej "ósemce" doszło do dwóch tragicznych wypadków. O godzinie 9.30 w Radulach kierowca ciężarówki próbował uniknąć zderzenia z jadącymi przed nim i skręcającymi na stację paliw samochodami. Jechał za szybko. Gwałtownie hamując zjechał na pobocze drogi i wywrócił się. Ranna pasażerka trafiła do szpitala.
Tuż po godzinie 14 za Jeżewem kierujący samochodem osobowym próbował wyprzedzać tira. Widząc nadjeżdżające z naprzeciwka pojazdy, wycofał się. Nie zdążył jednak wyhamować i uderzył w tył wyprzedzanej ciężarówki. Mężczyznę z samochodu musieli wyciągnąć strażacy.
Przed południem na "ósemce" koło Choroszczy 25-letni mężczyzna wszedł na jezdnię wprost pod ciężarówkę. Z obrażeniami głowy trafił do szpitala w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny