Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wyborczej Platformie

Zbigniew Nikitorowicz
Między posłem Józefem Klimem a posłem Robertem Tyszkiewiczem rozegra się prawdopodobnie walka o stanowisko szefa podlaskiej Platformy Obywatelskiej. - Obaj mają wyrównane szanse - twierdzą działacze PO.

Zarząd podlaskiej PO wyznaczył termin zjazdu regionalnego na 7 maja. Jednak zaczęły się już zebrania kół. Od marca do kwietnia będą się spotykały organizacje powiatowe, które wybiorą ponad 300 delegatów na zjazd. Podlaska PO liczy 730 członków. Największa jest białostocka organizacja Platformy, należy do niej ponad 300 osób.

Kandydatów dwóch

Od czterech lat podlaską Platformą kieruje poseł Józef Klim wywodzący się z Unii Wolności, który do ubiegłego roku był wiceprezydentem Białegostoku, a wcześniej wicewojewodą podlaskim.
- Nie ukrywam, że zastanawiam się nad ponownym kandydowaniem - mówi Józef Klim. - Nie wykluczam, że wystartuję w wyborach na przewodniczącego.
Jego rywalem będzie prawdopodobnie poseł Robert Tyszkiewicz. W latach 90. Tyszkiewicz kierował prywatną firmą "Publikator" i nie działał w żadnej partii. Jest uznawany za dobrego organizatora i świetnego specjalistę od kampanii wyborczych. To jego talentom przypisuje się wygraną Ryszarda Tura w wyborach samorządowych i skuteczną kampanię eurodeputowanej prof. Barbary Kudryckiej.
- Nie wykluczam, że wystartuję - przyznaje Tyszkiewicz. - Jestem przewodniczącym białostockiej organizacji PO i na jej zjeździe zapadnie pewnie decyzja w sprawie mojego kandydowania. Jednak zanim podejmę decyzję, będę chciał porozmawiać z Józefem Klimem.
Na razie szanse obydwu kandydatów można ocenić jako wyrównane. Wprawdzie Tyszkiewicz może liczyć na poparcie białostockich struktur PO, ale Józef Klim także zachował tutaj spore wpływy. W dodatku za Klimem opowiadają się w większości suwalsko-augustowskie struktury PO. Klim ma większe poparcie wśród byłych działaczy UW i SKL. Z kolei Tyszkiewicz, jak się nieoficjalnie mówi, może liczyć na eurodeputowaną prof. Barbarę Kudrycką i większość działaczy łomżyńskich.

Poprą silniejszego

Cezary Cieślukowski, wiceprzewodniczący Platformy z Suwałk, nie ukrywa, że bliżej mu jest do obecnego szefa. - Dziś poparłbym Józefa Klima - mówi.
Cieślukowski nie może przeboleć, że centrala partii w ostatniej chwili wykreśliła jego nazwisko z listy kandydatów na posłów. - Nie obwiniam o to Józefa Klima, ale martwi mnie, że zarząd krajowy partii zmienił kształt listy - mówi Cieślukowski. - Tutaj były jakieś niezrozumiałe interwencji i brak zaufania do zarządu regionalnego partii. Józef Klim zachował się w tej sytuacji bez zarzutu. Jest dobrym przewodniczącym i scala podlaską PO. Myślę, że taki jest pogląd większości działaczy z terenu.
Nieoficjalnie zwolennicy Cieślukowskiego obwiniają o zmianę list wyborczych właśnie Tyszkiewicza. Łomżyńscy działacze PO bardziej kryją swoje sympatie.
- Nie mogę powiedzieć, kogo będę popierał, bo ten drugi się obrazi - żartuje Sławomir Zgrzywa. - Jeszcze jest czas. Zobaczymy, jakie będą programy, kto na przykład otworzy w Łomży biuro poselskie.
- Łomża poprze tego kandydata, który będzie miał większą szansę na wygraną - twierdzi z kolei jeden z białostockich działaczy PO.

Ludzie Tuska i Komorowskiego
Obydwaj kandydaci wymieniają takie same wyzwania, które stoją przed podlaską PO. Po pierwsze - osiągnięcie dobrego wyniku w wyborach samorządowych. Po drugie - działania na rzecz rozwoju regionu.
- Punktem kluczowym będą dla nas wybory samorządowe - mówi Józef Klim. - Partia opozycyjna powinna równoważyć obecną władzę mocną pozycją w samorządach.
- Musimy też aktywnie uczestniczyć w wykorzystaniu pieniędzy na rzecz rozwoju Polski Wschodniej - dodaje Tyszkiewicz. - W tej sprawie nie powinniśmy się dzielić na opozycję i rząd. Przed Podlasiem stoi szansa na cywilizacyjny awans.
Oprócz wyborów przewodniczącego, podlaska PO wybierze także delegatów na zjazd krajowy partii. Już dzisiaj się mówi, że pozycji dotychczasowego przewodniczącego Donalda Tuska może zagrozić Bronisław Komorowski. Jednak na Podlasiu podział na liberałów Donalda Tuska i konserwatystów Komorowskiego nie jest ostry. Zarówno Klim jak i Tyszkiewicz mieli dobre stosunki z Tuskiem. Z drugiej strony na sympatię może też liczyć Komorowski, który przez cztery lata miał w Białymstoku swoje biuro poselskie. Podlascy liderzy partii na razie skrywają swoje sympatie.
- Dopóki nie ma jasnych deklaracji, kto wystartuje w wyborach na szefa partii, dopóty nie będę wypowiadał się w tej sprawie - mówią zgodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny