Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jurgiel od rolnictwa, Zieliński od edukacji?

Zbigniew Nikitorowicz
Podlascy posłowie Krzysztof Jurgiel i Jarosław Zieliński mogą objąć ministerialne stanowiska u boku przyszłego premiera PiS. Pierwszy kierowałby resortem rolnictwa, drugi ministerstwem edukacji.

- Obaj nasi posłowie mają duże szanse, żeby zasiąść w ławach rządowych - zapewnia Krysztof Putra, prezes PiS.

Desant z Podlasia
Te szanse nie wynikają tylko ze "chciejstwa" regionalnych działaczy PiS. Na posiedzeniu rady politycznej PiS Jarosław Kaczyński w obecności 150 działaczy oświadczył, że Krzysztof Jurgiel jest kandydatem partii na szefa resortu rolnictwa. W poniedziałek wieczorem PiS wystosowało list do lidera PO Donalda Tuska z zaproszeniem do rozmów w sprawie rządu. Zostały powołane też zespoły programowe, którymi kierują potencjalni kandydaci na ministrów. Na czele zespołu rolnego stanął właśnie Jurgiel.
Jako jego konkurenta wymienia się posła Wojciecha Mojzesowicza, byłego działacza Samoobrony, który startował z listy PiS. Jednak Mojzesowicz nie jest nawet członkiem PiS, a bracia Kaczyńscy nie ufają zbytnio ludziom z zewnątrz. Platforma na razie nie przejawiała specjalnego zainteresowania sprawami rolnictwa. Gdyby to się zmieniło, to kandydatem PO zostałby prawdopodobnie poseł Aleksander Grad.
Krzysztof Jurgiel pytany o szanse na objęcie resortu rolnictwa, odpowiada: - Na razie czekają nas negocjacje programowe z PO. Jeśli resort rolnictwa przypadnie PiS, to jestem poważnym kandydatem na to stanowisko.

Bo tworzył program edukacyjny
Z kolei suwalski poseł Jarosław Zieliński ma pewne szanse na stanowiska ministra lub wiceministra resortu edukacji narodowej i sportu. Wprawdzie wcześniej za pewniaka uchodził poseł Kazimierz Marcinkiewicz. Jednak Marcinkiewicz jest całkiem niespodziewanie kandydatem na premiera. Zieliński był drugim obok niego kandydatem na szefa resortu edukacji.
- Jarosław Zieliński jest współautorem programu edukacyjnego PiS. Dzisiaj ma bardzo duże szanse, żeby wejść do rządu - uważa Putra.
Robert Tyszkiewicz, lider białostockiej PO, podkreśla, że poczucie "patriotyzmu regionalnego" skłania go do kibicowania ministerialnym ambicjom podlaskich działaczy PiS.
- Swój człowiek w rządzie jest zawsze korzystnym rozwiązaniem dla regionu - mówi Tyszkiewicz. - Ale najważniejsze jest ustalenie programu przyszłej koalicji. Dlatego najpierw musi powstać program, a dopiero później można mówić o dzieleniu stanowisk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny