Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krytyk rządzi Sojuszem

Bartosz WACŁAWSKI
Krzysztof Zaręba, drugi  z prawej. od wczoraj kieruje podlaskim SLD
Krzysztof Zaręba, drugi z prawej. od wczoraj kieruje podlaskim SLD Fot. Jan Malec
Krzysztof Zaręba od wczoraj kieruje podlaskim SLD. Zastąpił Wojciecha Siemionka, który podał się w ubiegłym tygodniu do dymisji. Zaręba był jego największym krytykiem.

Zaręba jest w Sojuszu od początku. W rodzinnym Zambrowie zakładał jego struktury. Do niedawna pełnił funkcję przewodniczącego powiatowego SLD. Od 8 miesięcy jest wiceprzewodniczącym podlaskich struktur tej partii. - Teraz najważniejsza jest kampania wyborcza do parlamentu - mówi p.o. przewodniczącego.

W ciszy o problemach
Wczoraj o godzinie 17 przed siedzibą Sojuszu Lewicy Demokratycznej przy ulicy św. Rocha nie było ani jednego wolnego miejsca parkingowego. Wtedy zjechało tu 19 członków zarządu partii z całego województwa. Humory im dopisywały, ale wyczuwało się napięcie. Mieli wybrać osobę, która poprowadzi podlaski SLD do wyborów parlamentarnych.
Dziennikarze nie zostali zaproszeni na spotkanie. - To nie są sprawy publiczne. Chcemy w ciszy przedyskutować swoje problemy - mówił przed wejściem na salę Zaręba.
A te problemy to przede wszystkim działalność dotychczasowego przewodniczącego partii. - Przedstawiliśmy problemy i wskazaliśmy winnego tej sytuacji. Teraz SLD się podnosi - mówił po spotkaniu wyraźnie zadowolony Zaręba. Nie chciał zdradzić szczegółów, ale tajemnicą poliszynela jest konflikt, który wybuchł kilka miesięcy temu we władzach Sojuszu.
Winą za to wszyscy obarczyli Wojciecha Siemionka. Według części działaczy, były przewodniczący nie konsultował z nikim decyzji, źle traktował podwładnych, pchał się na pierwsze miejsce listy wyborczej do Sejmu. Gdy mu się to nie udało, zrezygnował. Ale nim odszedł, kilka osób, które z nim pracowały, zrezygnowało z funkcji. Wszystko wskazywało na to, że SLD się rozsypie. - Gdy opowiadaliśmy o tym wszystkim, niektórym stawały włosy na głowie - relacjonuje Zaręba.

Cicho i spokojnie
Wczorajsze spotkanie trwało do późnych godzin wieczornych. - Dyskusja była bardzo merytoryczna. Zarząd wybrał dużą przewagą głosów pełniącego obowiązki przewodniczącego. Obyło się bez emocji - twierdzi Marek Strzaliński, wojewoda podlaski, który uczestniczył w spotkaniu. Dowiedzieliśmy się, że nikt nie zagłosował przeciwko Zarębie, tylko kilka osób, w tym on sam, wstrzymało się od głosu.
Szef podlaskich struktur partii został wybrany spośród czterech wiceprzewodniczących. Większość działaczy chciała Zarębę, a pozostali wiceprzewodniczący: Edward Bielak, Janusz Kochan i Eugeniusz Berezowiec nie gwarantowali, że zerwą ze stylem rządzenia swojego byłego szefa. Nie krytykowali go do tej pory.

Zmiany, zmiany, zmiany
Ale nie obyło się bez drobnych zgrzytów. Po wyborze Zaręby, Janusz Kochan przestał być szefem sztabu wyborczego SLD. Zrezygnował, bo jak sam powiedział na spotkaniu, nie chce przeszkadzać nowemu przewodniczącemu. Zadeklarował jednak, że pomoże przy organizacji kampanii.
Są też zadowoleni ze zmian we władzach partii. Na stanowiska wracają skarbnik i sekretarz partii. Obaj niedawno zrezygnowali w proteście przeciwko działaniom byłego przewodniczącego.
Wczoraj ustalono też pierwszą wersję listy kandydatów do Sejmu. Pierwsze dwa miejsca zaakceptowała w poniedziałek warszawska centrale - zajmują je Marek Strzaliński i Eugeniusz Czykwin, poseł SLD. Kolejność pozostałych kandydatów jest na razie trzymana w tajemnicy. O konkretnych nazwiskach i miejscach na liście będą jeszcze dyskutować działacze SLD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny