Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cięcia w TV Białystok

wac
11 etatów stracą pracownicy Telewizji Białystok - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. To największe zwolnienia w stacji od 2001 roku. Dziennikarze się boją, że to wśród nich będzie największa czystka.

O zmianach w firmie mówił wczoraj podczas spotkania z Radą Programową Telewizji Polskiej Jacek Popiołek, dyrektor Telewizji Białystok. Rada przyjechała do Białegostoku, by dyskutować o kondycji ośrodków regionalnych.

Spotkanie z załogą
Jak się dowiedzieliśmy, szef białostockiej telewizji przed miesiącem spotkał się z załogą i zapowiedział redukcję etatów. Mówił - dowiedzieliśmy się od pracowników - że chce zmniejszyć zatrudnienie o jedenaście etatów (w tej chwili jest ich niecałe sto). Takie mają być zalecenia centrali w Warszawie. To część programu restrukturyzacji i oszczędności wprowadzanego w całej Telewizji Polskiej.
Według zapewnień Popiołka, martwić się muszą pracownicy, których stanowiska zostaną zlikwidowane lub wyprowadzone poza ośrodek oraz ci, którzy zarabiają najmniej. Pracownicy mówią, że chodzi o osoby z honorarium nie przekraczającym połowy średnich zarobków w TVB. Według dyrektora ma to oznaczać, że pracują za mało. - A przecież wybitni dziennikarze, którzy wygrywają nagrody dla naszego ośrodka, robią na przykład jeden materiał w miesiącu - mówi jeden z dziennikarzy. - Jak można ich wyrzucić?
Właśnie dziennikarze wpadli w największy popłoch. To oni dostają niską pensję i dodatkowe wynagrodzenie za każdy wyprodukowany reportaż. - Nie dotyczy to przecież pracowników administracji, którzy dostają stałe pobory - dodają.

Żadnych szczegółów
Jacek Popiołek potwierdza, że w całej firmie trwa restrukturyzacja, ale nie chce o niej mówić. Wiadomo tylko, że powinna się zakończyć pod koniec przyszłego roku, "choć może trwać dłużej". Potwierdza, że chce rozstać się z niektórymi pracownikami, ale milczy, o kogo chodzi i ilu ludzi chce zwolnić. Zasłania się tajemnicą handlową, gdy pytamy go o tegoroczny budżet TVB. - Nie będę zdradzać tajemnic firmy - kwituje.
- Nie tędy droga. Trzeba wzmacniać naszą telewizję, a nie ją osłabiać - uważa Barbara Ciruk, posłanka SdPl Ciruk i członek rady programowej, która sama była kiedyś pracownikiem ośrodka. To nie pierwsze zwolnienia w Telewizji Białystok. W marcu 2001 roku wymówienia dostało kilkanaście osób. Przyczyna? Oszczędności.

Rada na ośrodki

Regionalne ośrodki telewizji publicznej powinny mieć więcej pieniędzy na produkcję programów - to najważniejszy wniosek Rady Programowej Telewizji Polskiej. Jej członkowie po raz pierwszy przyjechali do Białegostoku i tutaj właśnie przez dwa dni debatowali nad przyszłością regionalnej Trójki.
Ta stacja to hybryda, która powstała kilka lat temu. Grupuje wszystkie ośrodki regionalne, między innymi Telewizję Białystok. Założenie było proste: miał to być program informacyjno-dokumentalny, tworzony przez redakcje lokalne. Rzeczywistość jest jednak inna - centrala stacji znajduje się w Warszawie i tam tworzona jest większość programów. I tam trafia najwięcej pieniędzy. Radzie się to nie podoba.
Członkowie rady chcieliby też, by przynajmniej raz w roku każda stacja regionalna miała swój dzień w telewizji ogólnopolskiej, najlepiej w Jedynce. Ten wniosek również znajdzie się w uchwale, która zostanie przyjęta za dwa tygodnie i trafi na biurka zarządu Telewizji Polskiej.
Co się z nią stanie? Zarząd TVP nie musi jej nawet brać pod uwagę, bo Rada Programowa jest powołana jedynie do doradzania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny