Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamach na pogotowie

Anna Łubian
Dzwonisz na 999. Przyjeżdża karetka firmy Falck. Lekarz udziela pomocy za darmo. Tak wygląda pomoc doraźna w wielu miastach w Polsce. Falck właśnie rozpoczął ekspansję na nasze województwo.

Dają karetki

- To koniec zintegrowanego systemu ratownictwa medycznego na Podlasiu. To koniec wypełniania publicznej misji przez pogotowie. Falckowi chodzi tylko o pieniądze - mówi Ryszard Wiśniewski, szef Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku.

Innego zdania są szefowie szpitali powiatowych. Jak miałaby wyglądać ich współpraca z Falckiem? To proste. Szpital wpisuje do statutu: "pomoc doraźną" i startuje w konkursie NFZ. Karetki i sprzęt dzierżawi mu Falck. - Szpital może zatrudnić własny personel, więc lekarzom i pielęgniarkom nie grożą zwolnienia - deklaruje Dariusz Dudarewicz, lekarz naczelny w Falcku.
NFZ płaciłby szpitalowi za usługę medyczną, a ten - Falkcowi za dzierżawę karetek. Chodzi o niemałe pieniądze. Doba pracy ambulansu reanimacyjnego kosztuje 1980 złotych.

To dla nas korzyść

Przedstawiciele Falcka skontaktowali się już z większością dyrektorów szpitali powiatowych w naszym województwie. Efekty? Na razie jednoznacznie nie chce się o nich wypowiadać żadna ze stron. Nieoficjalnie mówi się, że kilka szpitali powiatowych (głównie z byłego województwa łomżyńskiego) chce podpisać umowę z Falckiem.
- Zastanawiam się nad tym - przyznaje Grzegorz Dębski, szef szpitala powiatowego w Grajewie. Długo wylicza plusy, wynikające z utworzenia pogotowia. Chodzi nie tylko o pieniądze, choć są one bardzo ważne. Teraz, żeby przetransportować chorego musi zwracać się do Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. A tu ceny są wygórowane.
- Myślę, że złamanie monopolu pogotowia wyjdzie wszystkim na dobre - twierdzi Marek Chojnowski, szef szpitala w Sokółce. On też zastanawia się nad utworzeniem pogotowia, ale raczej nie w tym roku.
Sam Falck przyznaje, że prowadzi zaawansowane rozmowy z kilkoma szpitalami powiatowymi w naszym województwie. - To one same się do nas zgłosiły - zapewnia Dariusz Dudarewicz.

To prywaciarz!

Sprawa zupełnie inaczej wygląda z punktu widzenia Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. - Falck to bardzo agresywna firma. Jestem pewien, że w pierwszym roku zaproponuje dumpingowe ceny, a dopiero kiedy zniszczy w ten sposób publiczne pogotowie i stanie się monopolistą, podniesie ceny - przewiduje Ryszard Wiśniewski, szef Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny