Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Kamiński: Nie będę figurantem

(tor)
Lewicowa koalicja znowu może stracić większość w Sejmiku wojewódzkim. Dlaczego? Wicemarszałek Jan Kamiński chce wrócić do pełnej władzy. - Nie ma takiej możliwości - odpowiada marszałek Janusz Krzyżewski.

Przepychanki we władzach samorządowych województwa zaczęły się w maju. Najpierw na wniosek marszałka Janusza Krzyżewskiego (SLD) Sejmik województwa odwołał wicemarszałka Jana Kamińskiego z Podlaskiej Inicjatywy Ludowej (byli radni Samoobrony). Krzyżewski zarzucił swojemu zastępcy miedzy innymi, że stworzył "dwór" w podległych sobie departamentach.

Niespełnione obietnice
Jednak wraz z odejściem Kamińskiego koalicja SLD-PSL-PiL straciła też głos radnej Doroty Hołowienko i większość w Sejmiku. Dlatego też 21 czerwca Krzyżewski i Kamiński pogodzili się. Koalicja odzyskała większość, zaś Kamiński stołek wicemarszałka.
Jednak już po kilku dniach okazało się, że koalicjanci dalej się kłócą. Otóż Jan Kamiński nie może pogodzić się, że został jedynie figurantem. Przygotowany przez Krzyżewskiego nowy podział obowiązków spowodował, że od 29 czerwca Kamiński nadzoruje tylko marginalny departament sportu i turystyki. Wcześniej odpowiadał m.in. za Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego oraz departamenty infrastruktury i ochrony środowiska.
- Nie przyjmuję nowe regulaminu do wiadomości - mówi Jan Kamiński. - Przed moim powrotem na stanowisko dogadaliśmy się, że z powrotem dostanę Fundusz, infrastrukturę i ochronę środowiska. Oczekuję, że Janusz Krzyżewski wypełni te obietnice. Takie są moje warunki.
Następnego dnia po uchwaleniu nowego podziału obowiązków Jan Kamiński rozchorował się i poszedł na dwutygodniowe zwolnienie lekarskie. - Boli mnie noga - wyjaśnia. - Nie wiem, kiedy wrócę do pracy.

Znowu w mniejszości
Kamiński pytany, co zrobi, jeśli marszałek nie spełni jego żądań, odpowiada: - Wiem, co zrobię, ale nie powiem. Nie będę jednak brał pieniędzy za obijanie się. Jeżeli pozostali członkowie zarządu nie potrzebują mnie, to niech rządzą sami.
Nieoficjalnie się mówi, że Kamiński wraz z Dorota Hołowienko po raz kolejny mogą przystać do opozycji i koalicja straci większość.
- Jeśli do sierpnia Kamiński nie dostanie tego, co chce, to znowu będziemy mieli problem - przyznaje jeden z radnych koalicji.
Marszałek Janusz Krzyżewski ze zdenerwowaniem mówi o postawie swojego zastępcy. - Nie rozumiem tego buntu - mówi. - Pozostałym członkom zarządu odpowiada nowy podział obowiązków.
Krzyżewski zapewnia, że Kamiński nie otrzyma takiego zakresu wpływów, jakiego się domaga. - Nie ma takiej możliwości - dodaje marszałek.
Krzysztof Putra, radny PiS, nie kryje zdziwienia kolejnymi kłótniami w zarządzie województwa i koalicji SLD-PSL-PIL.
- To, co się dzieje w koalicji, jest poza wszelką klasą - mówi Putra. - Ten kabaret musi być przerwany. Obaj panowie powinni złożyć dymisje z zajmowanych stanowisk, a zwłaszcza marszałek Krzyżewski, gdyż stracił panowanie nad urzędem, którym zarządza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny