Dotychczas prawo do stypendiów mieli tylko studenci studiów dziennych na uczelniach państwowych. Wczoraj prezydent podpisał ustawę, która to zmienia. Do około 817 tys. studentów dziennych pobierających stypendia w całym kraju trzeba dodać 970 tys. zaocznych, wieczorowych i eksternistycznych.
Zdania podzielone
- Uważamy, że to jest nie w porządku wobec studentów dziennych. Jeśli ktoś uczy się wieczorowo czy zaocznie ma możliwość podjęcia normalnej pracy. My nie mamy na to żadnych szans. Zajęcia są rozbite na pięć dni, najczęściej od rana do wieczora. Ciężko jest też przejść na indywidualny tryb studiowania lub chociaż zaliczeń, co też ułatwiłoby nam znalezienie pracy - mówi Wojciech Kopciewski, przewodniczący parlamentu studentów Uniwersytetu w Białymstoku. - Dlatego Ogólnopolskie Forum Uniwersytetów skupiające ponad 30 szkół wyższych, do którego też należymy, w najbliższych dniach wyśle do prezydenta pismo, w którym sprzeciwi się wypłacaniu stypendiów i zapomóg słuchaczom zaocznym - dodaje Kopciewski.
Innego zdania jest Rafał Gólcz, przewodniczący Uczelnianej Rady Samorządu Studenckiego Politechniki Białostockiej. - Każdy student, bez względu na to, czy uczy się zaocznie, wieczorowo, czy w szkole prywatnej powinien mieć takie same prawo do stypendium - twierdzi.
Z nowej ustawy cieszą się słuchacze zaoczni i wieczorowi. - Musimy płacić niemałe czesne, a przecież pracujemy nie tylko po to, żeby wszystko wydać na szkołę. Wiele osób zrezygnowało ze studiów dziennych tylko dlatego, że nie było ich na nie stać - argumentuje Monika Sarosiek, studentka zaocznej Turystyki i Rekreacji na PB.
Czy wystarczy pieniędzy
Studenci dzienni obawiają się, że ich koledzy studiujący wieczorowo i zaocznie dostaną pieniądze ich kosztem. - Ministerstwo Edukacji obiecuje dodatkowe pieniądze, ale przecież wiadomo jak jest w Polsce. Na wszystkim się oszczędza, tnie się wydatki, więc nie sądzę, że nagle przybędzie pieniędzy - mówi Wojciech Kopciewski.
Podobnie myśli też student Politechniki. - Obawiamy się, że środków na wypłatę stypendiów i zapomóg w pewnym momencie zabraknie, a ministerstwo w każdej chwili może się wycofać - reflektuje się Rafał Gólcz.
Ministerstwo uspokaja: - To nie odbędzie się niczyim kosztem. W przyszłym roku akademickim dotacja na pomoc materialną dla studentów wzrośnie o ponad 93 procent. W roku akademickim 2003/2004 wynosiła ona ok. 830 mln. zł, a w 2004/2005 będzie o 700 mln. większa - uspokaja Mieczysław Grabianowski, rzecznik ministra edukacji narodowej i sportu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?