Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundusz Wysokich Płac

Zbigniew Nikitorowicz
Prawie 2,5 mln zł kosztowało utrzymanie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Białymstoku. Pracownicy w WFOŚ zarabiają średnio ponad 5 tys. zł miesięcznie, zaś prezesi dwa razy więcej.

Ciągną do siebie

Tylko wydatki na utrzymanie rady nadzorczej wzrosły w ubiegłym roku o 25 proc.
Po wyborach samorządowych WFOŚ w Białymstoku przypadł Samoobronie, która wraz z SLD i PSL zawiązała koalicję w Sejmiku województwa podlaskiego. Na początku ubiegłego roku została wymieniona 10-osobowa rada nadzorcza i zarząd Funduszu.

WFOŚ zarządzał w 2003 roku kwotą prawie 48 mln zł, z czego 29,5 mln zł wydał na pożyczki i dotacje na inwestycje ekologiczne. Z informacji przygotowanej dla radnych Sejmiku wynika, że w ubiegłym roku wydatki na wynagrodzenia dla członków rady nadzorczej WFOŚ wzrosły do 212 tys. zł, czyli aż o 25 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. W 2003 roku rada zbierała się 11 razy. Łatwo zatem obliczyć, że każdy z jej członków za 11 dni pracy zarobił po 21 tys. zł.
Wicemarszałek Jan Kamiński (wcześniej Samoobrona, dzisiaj Podlaska Inicjatywa Ludowa) nadzoruje pracę WFOŚ w zarządzie województwa. Przyznaje, że w ubiegłym roku członkowie rady dostali ponad 300 zł podwyżki za udział w jednym posiedzeniu.
- Nie jest to wygórowana kwota - mówi Kamiński. - Obecnie członkowie rady dostają po 1,8 tys. zł za udział w posiedzeniu. Wcześniej narzekali, że dostają zbyt małe diety.
Wydatki na płace zarządu Funduszu wzrosły z 249 tys. zł do 384 tys. zł czyli aż 54 proc. Grzegorz Stelmaszek, prezes WFOŚ, tłumaczy, że większe wydatki na zarząd związane są z odwołaniem poprzedniego prezesa i wiceprezesa. - Poprzedni zarząd w okresie wypowiedzenia pobierał pensje, trzeba też było wypłacić odprawy - tłumaczy .
Prezes i wiceprezes WFOŚ zarabiają 9 - 10 tys. zł. Mimo to członkowie zarządu wzięli w ubiegłym roku z Funduszu Socjalnego pożyczki na kwotę 27 tys. zł. Ich oprocentowanie ustalono na 1 proc.

Chochla partyjna?

W biurze Funduszu w pracowało w ubiegłym roku 15 osób. Wydatki na nich wzrosły o 15 proc. - do 963 tys. zł. Średnie wynagrodzenie wyniosło ponad 5 tys. zł (trzy razy więcej niż średnia w naszym województwie). Jeśli uwzględni się zarobki prezesów to średnia płaca w WFOŚ wyniosła w ubiegłym roku 6,2 tys. zł.
- Płace podskoczyły tylko o kilka procent - tłumaczy Stelmaszek. - Wzrost funduszu płac wygląda na większy, gdyż wypłacaliśmy nagrody jubileuszowe dla paru osób. Zatrudniliśmy też kilku nowych ludzi. Przyznaję, w Funduszu dobrze się zarabia. Nie ma czego się wstydzić.
Krzysztof Putra, prezes PiS, przypomina, że ugrupowania obecnej koalicji w kampanii wyborczej mówiły o oszczędzaniu na administracji. - Jednak po objęciu władzy lewica głęboką chochlą czerpie publiczne pieniądze dla swoich kolegów - mówi Putra. - Nie jestem zwolennikiem głodowych pensji, ale wydatki na utrzymanie Funduszu to gruba przesada.
Krzysztof Putra zapowiada, że na najbliższej sesji Sejmiku będzie głosował przeciwko przyjęciu informacji z działalności WFOŚ.
Jan Kamiński nie zgadza się z zarzutem, że płace w WFOŚ są zbyt wysokie. - Te zarobki są na poziomie średnich pensji w innych funduszach w kraju - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny