Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cerkiew pozywa państwo

(sab)
Nadal nie jesteśmy właścicielami świątyń, które odbudowaliśmy i użytkujemy do dziś - twierdzą hierarchowie Cerkiew. - Wszystko przez złą ustawę, która obowiązuje od 12 lat.

Kościół prawosławny od początku obowiązywania ustawy (od 1991 r.) podnosił, że łamie ona równouprawnienie, gdyż wprowadziła jedyny w prawie wyznaniowym wyjątek od zasady "status quo" w dziedzinie własności. - Polega ona na tym, że wszystkie Kościoły z chwilą uchwalenia indywidualnej ustawy regulującej ich pozycję prawną w państwie, mają przyznaną własność obiektów, które dotychczas użytkowały - powiedział nam wczoraj dr Jarosław Matwiejuk z Zakładu Prawa Konstytucyjnego Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku.

Nikt się nie spieszy
- Zgodnie z zasadą "status quo" - mówi poseł SLD Eugeniusz Czykwin - katolicy przejęli na własność ponad sto świątyń należących niegdyś do prawosławnych, ale prawosławni nie mogą przejąć wszystkich, które użytkują.
Dotyczy to 23 świątyń pounickich, na terenie południowo-wschodniej Polski. Prawosławni, którzy po II wojnie odrestaurowali je i użytkują do dziś, nie stali się jednak ich właścicielami. Ustawa przewiduje, że Sejm ureguluje te kwestię odrębną ustawą. Dotychczas nie wniósł takiego projektu żaden z kolejnych rządów ani parlamentów. Czykwin mówi, że taka inicjatywa została wniesiona niedawno przez grupę posłów, ale nie wróży jej, by rychło weszła na szersze forum sejmowe.
- Równocześnie pojawił się drugi wątek - zauważa dr Matwiejuk. - Cerkiew uznała też za niezgodne z zasadą równouprawnienia pozbawienie jej prawa do składania wniosków o zwrot nieruchomości zabranych przez państwo.

Po rację do Strasburga
Kościół prawosławny zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o wykładnię prawną w tej kwestii, jednak Trybunał w kwietniu tego roku orzekł, że rozwiązanie to nie łamie zasady równouprawnienia.
- Po takim orzeczeniu - mówi dr Matwiejuk - władze Cerkwi zdecydowały się poszukiwać ochrony prawnej poza krajowym systemem prawnym. Skorzystały tu z przysługujących wszystkim osobom fizycznym i prawnym gwarancji prawa międzynarodowego i złożyły wniosek do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu "o ochronę i przywrócenie w Polsce zasady równouprawnienia Kościołów". Do złożenia skargi przyczyniło się również i to, że - jak się okazało - w składzie Trybunału orzekały osoby, które brały udział w pracach nad ustawą.
Wczoraj rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji powiedział "Porannemu", że sprawa jest bardzo skomplikowana, by móc odpowiedzieć na zarzuty Cerkwi od razu. Stanowisko władz polskich poznamy prawdopodobnie dzisiaj.

Zostaliśmy oszukani

Kurier Poranny: Dlaczego władze Cerkwi zdecydowały się wystąpić do Strasburga?
Arcybiskup Adam, ordynariusz Prawosławnej Diecezji Przemysko-Nowosądeckiej: Bo w Polsce wyczerpały się już możliwości dochodzenia wykładni prawnej w krzywdzącej nas kwestii. Liczymy, że Trybunał w Strasburgu wskaże na konieczność równego traktowania Kościołów wobec prawa.
l Skąd się wzięła w ustawach wyznaniowych zasada "status quo"?
- Jak przygotowywano w 1989 r. pierwszą z serii ustaw - o stosunku do Kościoła katolickiego - zaproszono przedstawicieli Kościoła i Cerkwi do ówczesnego Urzędu ds. Wyznań i wtedy wymuszono na Cerkwi prawosławnej, żeby zaakceptowała "status quo". Kościół katolicki wszedł wówczas w posiadania około 150 cerkwi na Chełmszczyźnie i Podlasiu wraz z majątkiem, a my staliśmy się właścicielami 23 cerkwi bez majątku, bez plebanii, z tymi ludźmi, którzy zadeklarowali się do prawosławia. To były cerkwie w ruinie, niektóre używane jako stajnie. Potem w 1991 r. jak wchodziła nasza ustawa, to nas wykiwano. Kościół katolicki nie przyznaje się obecnie, że były takie rozmowy. To "status quo" było dla nas niekorzystne. Proszę zwrócić uwagę na fakty. Katolicy przejęli 150 poprawosławnych świątyń, jak przesiedlono ludzi w czasie akcji "Wisła". Cerkwie pozostały niezniszczone. A myśmy przejmowali te 23 cerkwie pounickie dopiero 10-13 lat później, po odwilży październikowej, przeważnie zrujnowane. Zajmowaliśmy pounickie, bo nowych władza ludowa nie pozwalała budować. "Bierzcie, co jest, albo nie dostaniecie nic" - mówiono nam. Myśmy je odbudowali, a teraz Kościół unicki chciałby je zabierać.
l W waszej ustawie zapisano, że w sprawie uregulowania własności tych 23 cerkwi pounickich będzie odrębna ustawa. Czy coś zrobiono w tej sprawie?
- Jakby coś robiono, to by powstała. Kolejne rządy, kolejne Sejmy nie zrobiły nic. Powiem szczerze: kto się liczy ze słabym? Liczy się z silnym. A jak siła rządzi, to sprawiedliwość musi milczeć. Okazało się, że także i w polskim Trybunale Konstytucyjnym. Bo to dotyczy mienia unickiego, a więc katolickiego. Jakby było odwrotnie, to by się od razu przychylili. Inna jest interpretacja prawa dla jednych, inna dla drugich. Katolicy na zasadzie zasiedzenia weszli w posiadanie majątku, a my wejść nie możemy. Może Strasburg rozstrzygnie, czy mamy rację. Pozostało nam już tylko tam się odwołać.
l Jakiego spodziewacie się werdyktu?
- Pan Bóg raczy wiedzieć... Wielu we władzach na górze i tu u nas liczy na przeczekanie: ludzie w tych parafiach się starzeją, powymierają i problem umrze naturalną śmiercią. Po co ustawa? Ale chyba nie o to chodzi. Prawo jest prawem i powinno zwyciężyć.
l Ponoć chcemy być państwem prawa, przyjmować standardy Unii...
- Sprawa jest dość skomplikowana. Unici mają pretensje, bo uważają, że jak przejmą cerkiew, to i ludzie wrócą do nich. Nie wrócą, bo to już trwa 50 lat, drugie a czasem i trzecie pokolenie. Mieliśmy dowód w 1991 r. podczas zbierania deklaracji. Odeszła tylko jedna parafia, a reszta została przy Cerkwi prawosławnej. Koła historii nie da się odwrócić. My nie wrócimy do posiadania sprzed Unii jak i Kościół unicki nie wróci do posiadania z 1947 r. Tu nie chodzi o te 23 świątynie, ale o zestawienie faktów i trochę przyzwoitości. Przecież Kościół katolicki przejął ponad 300 świątyń unickich, razem z wiernymi.
l Jaki jest aktualnie stan posiadania prawosławnych i grekokatolików na terenie waszej diecezji?
- Taki, że na pewno nie ma potrzeby odbierania nam świątyń. Aktualnie mamy 34 świątynie, a unici około 50. I mają mniej wiernych. Siatka parafii jest równomierna. Jeśli w jakiejś wiosce my mamy cerkiew, to w sąsiedniej oni. Nie zachodzi potrzeba odbierania.
l Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał: Sylwester Barski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny