Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nareszcie na swoim

Małgorzata Sadłowska
Oficjalne otwarcie - wstęgę przecina Marek Kozłowski, wiceprezydent Białegostoku. Obok dyrektor szkoły Ewa Suchocka
Oficjalne otwarcie - wstęgę przecina Marek Kozłowski, wiceprezydent Białegostoku. Obok dyrektor szkoły Ewa Suchocka Bogusław F. Skok
W sobotę wielkie święto obchodziły dzieci z Niepublicznego Przedszkola nr 1 i Prywatnej Szkoły Podstawowej nr 8. Przedszkole istnieje w Białymstoku już dziesięć lat, szkoła - siedem. Na dodatek obie placówki nareszcie przeniosły się do własnego, przestronnego budynku, w którym jest nawet sala gimnastyczna, na osiedlu Nowe Miasto.

Przedszkole nr 1 powstało w 1991 roku i było wtedy pierwszą, niepubliczną placówką w mieście. Stworzyło własny program, rozszerzając wychowanie przedszkolne o balet, pływanie, naukę tańca towarzyskiego i języka angielskiego. Kilka lat później ruszyła Prywatna Szkoła Podstawowa nr 8. Obie placówki mieściły się wydzierżawionym od gminy budynku przy ulicy Mazowieckiej, a od września tego roku działają już we własnym przestronnym budynku przy ul. Ks. Abp. Edwarda Kisiela (os. Nowe Miasto). W sobotę odbyło się oficjalne otwarcie nowej siedziby szkoły.

Dobre oceny

- Byliście pierwsi, początek był trudny, jeszcze niezbyt określony i w zasadach i przepisach, ale dziś wasze ówczesne ryzyko jest bardzo dobrze oceniane - mówił podczas uroczystości Marek Kozłowski, wiceprezydent Białegostoku.
W sobotnim święcie szkoły uczestniczyli także podlascy parlamentarzyści, przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, władz oświatowych oraz uczniowie i ich rodzice.
Podlaski kurator oświaty, choć nieobecny, przesłał życzenia satysfakcji i radości.
Każdy z gości otrzymał honorowy dyplom przyjaciela szkoły. Po części oficjalnej i artystycznej wszyscy zostali zaproszeni na kawę i tort. Dzieciom zorganizowano cykl zabaw.

Władze mają oko

Ile to kosztuje?

Niepubliczne przedszkola i szkoły na trwałe wpisały się już w sieć placówek oświatowych w Białymstoku - mamy ich już kilkanaście.
Nauka jest płatna - czesne wynosi ok. 200-300 zł za miesiąc - ale w zamian dzieci mają oprócz programu nauczania także dodatkowe lekcje języków obcych, naukę pływania, basen, rytmikę, czasem uczą się też tańca towarzyskiego, jazdy konnej, gry w tenisa.
Mają więc wiele zajęć, za które rodzice uczniów ze szkół i przedszkoli publicznych - jeśli chcą na nie posyłać swoje dzieci - i tak muszą płacić.

Nowy budynek szkoły jest dwupiętrowy i ma ponad 1800 metrów powierzchni. Mieszą się w nim sale dydaktyczne, przedszkolne, kuchnia ze stołówką, świetlica, przestronne korytarze oraz własna sala gimnastyczna. Do przedszkola obecnie uczęszcza 42 dzieci, do szkoły - 72 uczniów.
- Trudno jest prowadzić placówki niepubliczne - przyznała Ewa Suchocka, dyrektor. - Jesteśmy przecież cały czas obserwowani przez baczne oko władz, innych placówek, które z nami rywalizują i oczywiście rodziców. A ci, skoro płacą czesne, mogą od nas dużo wymagać. Musimy więc sprostać tym wszystkim wymaganiom i staramy się, aby tak było.
Ewa Suchocka zdradziła nam też, że za dwa lata, gdy szkołę podstawową opuszczą szóstoklasiści, w tym samym budynku ruszy także gimnazjum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny