Są one przyznawane co roku. Wzbudza to jednak kontrowersje, bo nie wynika to z przepisów prawa, tylko z wewnętrznego zarządzenia prezydenta.
- Nagrody mają charakter uznaniowy - informuje Magdalena Jurczak z Biura Komunikacji Społecznej w białostockim magistracie. - Z tym, że wysokość nagrody zależna jest od charakteru i złożoności obowiązków służbowych pracownika, jego zaangażowania i wyników pracy oraz okresu zatrudnienia.
Czytaj też: 150 tysięcy złotych poszło na nagrody dla urzędników
Średnio ich wysokość to 1000 zł brutto. Zastępcy prezydenta dostali od 6000 do 9000.
Dyrektorzy departamentów 2500-4000, zastępcy dyrektorów i kierownicy referatów 1500-3500, pracownicy na stanowiskach urzędniczych od 1800 zł, zaś pracownicy obsługi technicznej i pomoc administracyjna do 700 zł.
- Jakaś forma nagradzania urzędników powinna być. Ale nie taka, że jest pula pieniędzy i dzielimy ją według stopnia służbowego - uważa Tomasz Madras, radny z klubu PiS.
Jego zdaniem, miasto powinno też szukać oszczędności, bo jego sytuacja finansowa jest zła.
O tym, kto dostał nagrody i w jakiej wysokości przeczytasz w piątkowym wydaniu Magazynu Kuriera Porannego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?