Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roger Cole-Wilson. To nie jest to samo gościnne miasto

(ika)
Zmrok. 63-letni prezenter wraca do domu. Przy ulicy Broniewskiego w Białymstoku zakapturzony mężczyzna wykrzykuje w jego kierunku: bambus, czarnuch.

Prezenter nie reaguje. Gdy zbliża się do drzwi klatki swojego bloku, odwraca się i otrzymuje mocny cios pięścią w twarz. Napastnik próbuje uderzyć drugi raz. Ale tym razem prezenter odpiera atak. Krzyczy o ratunek. Napastnik ucieka. Wszystko działo się w lutowe popołudnie.

- Chodziło o kolor mojej skóry. To dla mnie oczywista rzecz - mówił dzisiaj pobity przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Doznał urazu lewego oka i musi przejść operację.
Na podstawie zeznań Rogersa Cole-Wilsona oraz naocznego świadka powstał portret pamięciowy sprawcy. Okazało się, że to 24-letni Tomasz G. Nie przyznał się do winy.

W śledztwie twierdził m.in., że tego lutowego dnia pracował do godz. 14, następnie poszedł na siłownię, a później do domu, skąd już nie wychodził. Policjanci jednak ustalili, że w tym dniu miał wolne, a na siłowni się nie zjawił.

- Pomyliłem daty. Rano byłem u lekarza. Wróciłem do domu i nigdzie nie wychodziłem - zmienił wyjaśnienia. Wczoraj je potwierdził. - To musiał być ktoś podobny do mnie. Po wyjściu z więzienia starałem się prowadzić normalne życie. Skończyłem szkołę, znalazłem pracę, zaręczyłem się. Nie zaprzepaściłbym swoje przyszłości.

Więcej w jutrzejszym wydaniu papierowym Kuriera Porannego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny