Choć od śmierci 31-letniej aplikantki radcowskiej minęły prawie trzy tygodnie, śledczy nadal nie informują, dlaczego zmarła. Do prokuratury nie dotarła bowiem jeszcze opinia biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej. Nie wiadomo też, czy lekarze wydadzą ją do końca tygodnia.
- Nie mamy na to wpływu - przyznaje Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Aplikantka zginęła w nocy z 1 na 2 stycznia. Co się wtedy wydarzyło, dokładnie nie wiadomo. Około godz. 2 pod alarmowy numer 112 zadzwonił 35-letni adwokat Maciej T. - Mam w mieszkaniu nieżywą kobietę - miał powiedzieć dyżurnemu.
Na miejsce pojechało pogotowie i policja. Reanimacja nie powiodła się. Maciej T. został zatrzymany. Był pijany. Prawnik usłyszał już zarzut zabójstwa.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że kobieta została uduszona.
- Zakres udzielonej mediom informacji po wpłynięciu opinii będzie uzgodniony z prokuratorem prowadzącym śledztwo - dodaje prokurator Kozub.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?