O Amy Winehouse zdajemy się wiedzieć wszystko i nie wiedzieć nic. Przyznaję, że album "Frank" przeleciał mi kiedyś mimo uszu, a zaciekawienie wzbudziła dopiero katowana przez wszystkie stacje piosenka "Rehab" - nieskomplikowana, z interesującym głosem, acz tak mocno oldskulowa, że na kimś, kto muzyki pop słuchał jeszcze przed stanem wojennym nie musiała robić nadzwyczajnego wrażenia. Amy Winehouse jednak na pokoleniu uzależnionym od internetowych newsów i plotek robiła wrażenie. Jej niesławny popis w Belgradzie był bardzo długo niezwykle popularnym tematem wyszukiwanym w google. A kiedy w lipcową noc Seal ze sceny przed Pałacem Branickich mówił o jej śmierci, trudno było uwierzyć, że gwiazda właśnie zmarła dołączając do "klubu 27". Jak Jim Morrison, Kurt Cobain czy Janis Joplin.
Nagle piosenki z "Back to Black" zaczęły wypełniać programy radiowe, ale mało kto chyba umiał docenić rozmiar jej rzeczywistego talentu. Nie mają za to z tym kłopotu prawdziwi wokaliści. Ostatnio w Suwałkach dobiegający osiemdziesiątki gwiazdor rocka i rhythm and bluesa Chris Farlowe stwierdził, że jedyną w ostatnich latach interesującą wokalistką była "Amy Winehouse - ta młoda żydóweczka śpiewająca jazz". I właśnie o śpiewaniu jazzu marzy w dokumencie Kapadii 18-letnia Amy. Stosując typowe dla standardów jazzowych akordy i rozwiązania harmoniczne akompaniując sobie na gitarze przedstawia światu swoje pierwsze piosenki.
Dzięki niesamowitym archiwaliom i fantastycznej pracy zespołu realizującego film dowiadujemy się wiele o nieszczęśliwym życiu dziewczynki, która miała silniejszy charakter od własnej matki. O tęsknocie za ojcem, który zbliżywszy się do niej, gdy już swoją muzyką generowała miliony, był idealizowany. O fatalnych wyborach uczuciowych, współuzależnieniu od heroiny, pasożytowaniu na jej nieszczęściu, wreszcie o skrywanej przez lata bulimii. O kompulsywnym seksie, który pewnie podobnie jak alkohol i narkotyki miał dawać chwilowe poczucie szczęścia, relaksu, a może bliskości, której brakowało artystce.
Jej najbardziej skrywane emocje w filmie poznajemy dzięki fragmentom piosenek, które układają się w niezwykle spójną narrację. Z świetnymi, poetyckimi tłumaczeniami idealnie współtworzą opowieść o walce artystki o siebie samą. Chciała śpiewać jazz, a wytwórnia i media robiły z niej gwiazdę popu, chciała kochać, a trafiła się jej rozbita rodzina, chłopak-mąż narkoman i pławiący się w blasku jej sławy wyrodny ojciec. Okazuje się, że na niesławny występ w Belgradzie przywleczona została niemal siłą, nieprzytomna z pijaństwa, na miejscu zaś nikt nie zadbał, żeby przed koncertem nie urżnęła się w trupa.
W materiałach archiwalnych Amy jawi się osobą wrażliwą, inteligentną, pyskatą, ale przede wszystkim świadomą swoich dążeń artystką. Kilka razy mówi w wywiadach, że obawia się wielkiej popularności i sławy, bo pewnie tego nie przeżyje. To były prorocze słowa. I na nic tu tłumaczenia szefów wytwórni, że jeszcze nikt nie wydał poradnika jak poradzić sobie z nagłą popularnością i węszącymi paparazzi. Stracili oni, straciliśmy wszyscy ci, którzy hejtowali ekscesy Amy i ci, którym jej śmierć odebrała szansę na posłuchanie jak śpiewa jazz.
Film biografia i film przestroga. Dla młodych i ich przyjaciół. Czasem warto śpieszyć z pomocą,, nawet jeśli bliscy ją odrzucają, nigdy nie warto szukać ukojenia w środkach zmieniających świadomość. Nawet akceptowanych przez państwo.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody