Nie ma co dyskutować z werdyktem, bo zwycięstwo Francuza było zasłużone. Zaboksowałem bardzo źle taktycznie - ocenia Kuziemski, który w oczach jednego arbitra przegrał 111:118, a u dwóch 113:116.
Kuziemski był faworytem potyczki, ale już przed walką było wiadomo, że lekko nie będzie. Ngumbu we wrześniu przegrał 1:2 w Warszawie z innym białostoczaninem - Pawłem Głażewskim, ale pokazał się z jak najlepszej strony. Swoje walory potwierdził w sobotę w Białymstoku. Był szybszy od Kuziemskiego, często trafiał prawym prostym, wyprzedzał rywala i nie pozwolił sobie zrobić krzywdy.
- Bardzo chciałem wygrać i może dlatego walczyłem zbyt mocno spięty. Za mało biłem seriami. Nie potrafiłem zaryzykować i przegrałem - zaznacza Kuziemski.
Wypunktował weterana
Znacznie lepiej poszło pozostałym zawodnikom białostockiej grupy Boxing Production. W wadze średniej Robert Świerzbiński pokonał Władymira Borowskiego. Ukraiński weteran zawodowych ringów pokazał sporo cwaniactwa bokserskiego i nie był łatwym przeciwnikiem. Świerzbiński atakował, ale kilka razy nadział się na kontry rywala. Było to jednak znacznie za mało, by zagrozić białostoczaninowi, który w oczach sędziów zwyciężył wyraźnie. Arbitrzy punktowali 60;55, 58:56 i 59:55.
Wygrał też w wadze piórkowej Krzysztof Rogowski. Były zawodnik PKB Poznań wypunktował w czterorundowym pojedynku Łotysza Janisa Puksinsa. Wszyscy sędziowie wytypowali wygraną biało-czerwonego w stosunku 40:36.
Nokaut w debiucie
Podczas białostockiej gali walczyli też zawodnicy z grupy Gmitruk Promotion Andrzeja Gmitruka. Wszyscy odnieśli zwycięstwa. Bardzo okazale wypadł debiut na zawodowym ringu Marcina Siwego. Polak już w pierwszej rundzie rozprawił się z Białorusinem Aleksandrem Makarenko. Biało-czerwony bezkarnie obijał przeciwnika, a kiedy dopadł go w narożniku, sędzia przerwał nierówny pojedynek, odsyłając Makarenkę do narożnika.
Nokautem swój występ zakończył także Przemysław Opalach. Nasz zawodnik w drugiej rundzie potężnie trafił w wątrobę Niemca Alexandra Schmidta. Rywal nie był w stanie podnieść się z ringu i bój został przerwany.
Przed czasem zwyciężył również Dariusz Sęk, deklasując Mantasa Tarvydasa. Litwin był trzykrotnie liczony i sędzia ringowy w czwartej rundzie zastopował walkę, ogłaszając techniczny nokaut.
Warto też zauważyć ciekawą oprawę gali. Publiczność, która szczelnie wypełniła trybuny białostockiego lodowiska, na pewno się nie nudziła i jedynym minusem była porażka Kuziemskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?