Jeszcze świeże były mogiły poległych w wielkiej wojnie, a już trwała kolejna, polsko-bolszewicka, przynosząca nowe ofiary. W maju 1919 r. powołano w Białymstoku "komisję mieszaną w celu obrania miejsca na cmentarz dla wojskowych". W jej składzie byli miejscy urzędnicy z tymczasowym prezydentem Karolem Józefem Puchalskim, władze wojskowe i kilku białostockich lekarzy.
Propozycję, aby cmentarz założyć w miejscu istniejącego wojennego w Zwierzyńcu, torpedowały władze miejskie. Twierdzono, że miejsce to usytuowane jest zbyt blisko letnisk, letnia kanikuła białostoczan może nie licować z powagą nekropolii. Podkreślano też trudności komunikacyjne. Drugą propozycję formułowano tak, że "byłoby rzeczą dobrą, gdyby cmentarz dla wojskowych był gdzieś w pobliżu cmentarza na Wygodzie, przykład bowiem pięknej śmierci stawałby przed oczami tych generacji co tam będą grzebały swoich zmarłych".
Dyskusja trwała. 30 października z inicjatywą utworzenia komitetu opieki nad żołnierskimi grobami wystąpił starosta białostocki dr Cyfrowicz. Zapowiedziano, że 1 i 2 listopada, na cmentarzu w Zwierzyńcu będzie prowadzona kwesta. Jako kwestarki zaangażowane zostały panie, żony urzędników i wojskowych. Każdej z nich towarzyszyć miał oficer i szeregowy żołnierz. Kwestarki sprzedawać miały "znaczki żałobne". Uzyskane fundusze przekazać miano na "konto uporządkowania i przystrojenia mogił poległych i zmarłych z ran żołnierzy polskich". Jednocześnie w sklepie państwa Ostaszewskich na Kilińskiego, można było nabyć pocztówkę przedstawiającą cmentarz w Zwierzyńcu.
W prasie ukazał się opis cmentarza. Autorką była przypuszczalnie jedna z kwestarek, która podpisała się Ada P. Notowała, że "Białystok posiada widomy zabytek opodal szpitala wojskowego - cmentarz wojenny. Idąc Pałacową, Mickiewicza, dochodzimy do Ś-to Jańskiej. Na lewo Podleśna, na prawo szpital - w środku szeroka aleja wiodąca do szosy śród lasu. Z alei tej wprost widzimy szosę, pięknie utrzymaną. Po lewej stronie szosy, z alei wspomnianej, która mogłaby nosić nazwę Alei Poległych, widzimy już z daleka krzyże drewniane, wszystkie jednakowe, bratnie, jak i mogiły, których razem jest 85. Z pomiędzy tej liczby 57 - zaopatrzone są w krzyże, a na nich deseczki czerwoną farbą olejną zaznaczające skróty objaśnień kto spoczywa; pozostałe 28 mają krzyże bez deseczek, nie zaznaczone. Może są to mogiły wspólne, tzw. bratnie, niewiadomych. Na paru krzyżach takich napisy ołówkiem po rosyjsku - bolszewik? Cmentarzyk na wzgórku ma miejsce prastarych, pobojowych, śródleśnych. Nie z myślą zakładany, nieogrodzony. Poszumem jesieni echa tęskne niosą zadumę. Polegli. Za młodą krew i życie młode pamięci wiecznej dajmy wyraz. Wkrótce Święto Umarłych, a więc Święto Poległych. Sprzedaż znaczka przez parę dni, poświęconych celowi pamięci o cmentarzu".
Pomimo tej natchnionej, może egzaltowanej relacji, cmentarz w Zwierzyńcu jeszcze w 1923 r. "znajdował się w stanie zupełnego zaniedbania". Notowano, że "niezbyt kulturalna publiczność wśród grobów oddaje się wywczasom i urządza schadzki miłosne". Powiadomiony o tym wojewoda białostocki Stefan Popielawski powołał kolejny komitet, który miał zaopiekować się cmentarzem. Główne role w tym komitecie odgrywały doktorowe Ostromęcka i Siemaszkowa. Aby doprowadzić cmentarz do porządku musiało powstać białostockie Towarzystwo Opieki nad Grobami Bohaterów. Jego prezesem był ksiądz dziekan Aleksander Chodyko. To dzięki jego staraniom na cmentarzu w Zwierzyńcu wzniesiono pomnik. Jego projektantem był inżynier Gładysz. Monument uroczyście odsłonięto 10 listopada 1932 r.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?