Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w trójkącie miłosnym. Mąż zabił żonę, jej kochanka i popełnił samobójstwo.

Włodzimierz Jarmolik
Mąż zastrzelił żonę, jej kochanka i siebie
Mąż zastrzelił żonę, jej kochanka i siebie fot. sxc
W połowie 1922 roku przyjechał do Białegostoku z Rosji generał Stanisław Stelnicki. Miał już 70 lat i postanowił na stare lata osiąść w kraju. Przywiózł ze sobą młodszą o 30 lat żonę. I doszło do nieszczęścia.

Stelnicki kształcony był w szkołach wojskowych Sankt Petersburga. Służąc w armii carskiej brał on udział w wielu wojnach: tureckiej, japońskiej, z Chinami i Niemcami. Marię poznał jeszcze w 1914 r. na froncie pruskim, gdzie była pielęgniarką. Szybko przyszło gorące, wzajemne uczucie. Zakochany generał zostawił dla młodszej od siebie kobiety żonę i trójkę dzieci. Na starość przypomniał sobie, że jest Polakiem i chciał zacząć życie od początku.

Ponieważ ze względu na wiek nie przyjęto Stelnickiego do służby czynnej w wojsku polskim, postanowił zatrudnić się jako intendent w białostockim szpitalu. W tym samym, w którym zaczęła pracować jego żona. Mieszkańcy ul. Warszawskiej, przy której w skromnym dwupokojowym mieszkanku zamieszkał generał, widywali często ową dziwną parę. On - okazały i rześki starszy pan z siwymi, sumiastymi wąsami, ona zaś - ładna, czarnowłosa, w pełni rozkwitu kobieta. U boku generała wyglądała raczej na jego córkę niż żonę.

Po rocznym pobycie w Białymstoku Stelnickim, a zwłaszcza Marii, zaczęła doskwierać monotonia życia codziennego. Z mężem w domu, z mężem w pracy, z mężem na spacer. Potrzebne było jakieś urozmaicenie. Ot, choćby w postaci kilku znajomych, najlepiej również uchodźców z Rosji, z którymi można byłoby napić się czaju z konfiturami i powspominać dawne dobre czasy carskie.

Państwo generałostwo postanowili zacząć wydawać proszone wieczorki. Na jedno z takich spotkań przyszedł młody 36-letni agronom Mikołaj Akimow, plenipotent majątku Janowice. Pełen werwy i tryskający dowcipem szybko zaprzyjaźnił się z generałem. Jego wizyty w mieszkaniu przy Warszawskiej stały się bardzo częste, niemal codzienne. Nie ciągnęły go tam jednak opowieści Stelnickiego o odbytych bitwach i potyczkach, ani też wyśmienite konfitury, lecz przede wszystkim urok pani domu. Wkrótce między Marią i Mikołajem doszło do szczerej rozmowy, po której ona dostała wypieków na twarzy, on zaś wybiegł na ulicę po kwiaty. Nie trzeba wyjaśniać, że rozmowa dotyczyła ich wzajemnej miłości.

Pomimo pełnej konspiracji kochanków, Stelnicki niebawem zauważył, co się święci. W pierwszy dzień stycznia 1924 r. Akimow przyszedł na Warszawską złożyć noworoczne życzenia. Przyjęto go skromnie, tylko herbatką. Kiedy kurtuazji stało się zadość, Stelnicki wstał i prosto z mostu wypalił mowę na temat uwodzenia cudzych żon. Później sięgnął do kieszeni po frontowe parabellum, z którego oddał dwa strzały. Ręka mu nie zadrżała. Akimow, trafiony prosto w serce, zginął na miejscu. Wiarołomna generałowa, po otrzymaniu postrzału w pierś, została ciężko ranna, po czym również zmarła.

Po dokonaniu tego makabrycznego czynu, generał udał się do drugiego pokoju, napisał na kartce tylko jedno zdanie: "Wszystkie pozostałe rzeczy przeznaczam na pogrzeb mój i żony", i, położywszy się na łóżko, strzelił po raz trzeci, we własną skroń. Agenci z Ekspozytury Urzędu Śledczego, którzy przybyli do mieszkania generała, zawiadomieni przez sąsiadów, nie mieli nic do roboty. Wszystko było jasne. Kilka dni później odbyły się trzy pogrzeby. Jeden na katolickim, a dwa na prawosławnym cmentarzu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny