Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Michał Ostrowski. Jaki początek, taki koniec

Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego
Bankiet w restauracji hotelu Ritz wydany z okazji Wystawy Przemysłowo-Rolniczej w Białymstoku. Wrzesień 1928 r. Prezydent płk Michał Ostrowski drugi z prawej.
Bankiet w restauracji hotelu Ritz wydany z okazji Wystawy Przemysłowo-Rolniczej w Białymstoku. Wrzesień 1928 r. Prezydent płk Michał Ostrowski drugi z prawej. NAC
Już samo expose nowego prezydenta, w którym on sam stwierdził, że to co planuje jest mało realne do wykonania, ukazywało go w niekorzystnym świetle. Dodatkowym minusem okazały się wojskowe przyzwyczajenia. Nawykły do wydawania rozkazów pułkownik nie mógł odnaleźć się w wiecznie dyskutującej cywilnej rzeczywistości.

Kontynuuję rozpoczętą w ubiegłym tygodniu opowieść o bolesnych końcach prezydenckich karier. Następcą Bolesława Szymańskiego był Michał Ostrowski. Ten urodzony w 1873 roku, przeniesiony w stan spoczynku pułkownik do 1927 roku nie odgrywał znaczącej roli w życiu samorządowym Białegostoku. Dlatego też pewnym zaskoczeniem było to, że w wyniku wyborów samorządowych z grudnia 1927 roku płk Michał Ostrowski uzyskał mandat radnego. Ale prawdziwą sensacją było wybranie go na stanowisko prezydenta.

Już sam początek tej kariery nie wróżył nic dobrego. Oto bowiem o najważniejszy w mieście urząd starało się trzech kandydatów, Lejzor Szobfisz, co wywołało ogólną wesołość ponoć i samego zainteresowanego, Bolesław Szymański, który jednak swoją kandydaturę tuż przed głosowaniem wycofał i Michał Ostrowski.

Grupa radnych widząc, że wybór pomiędzy niepoważną i budzącą wyraźny sprzeciw kandydaturą Szobfisza i nieznanym Ostrowskim może być loterią, wysunęła propozycję zorganizowania konkursu na stanowisko prezydenta. Wywołało to gwałtowną dyskusję, w efekcie której wniosek przepadł. W końcu, po dwukrotnym głosowaniu, wymaganą większością głosów radni wybrali Michała Ostrowskiego. Ten zaś w trakcie dalszych burzliwych obrad dwukrotnie podawał się do dymisji, aby po kolejnych ostrych wymianach zdań cofać swą rezygnację.

Dalsze poczynania Michała Ostrowskiego też budziły silne kontrowersje. Już samo expose nowego prezydenta, w którym on sam stwierdził że to co planuje jest mało realne do wykonania, ukazywało go w niekorzystnym świetle. Ostrowski pomimo mizerii budżetowej planował w 1928 roku „budowę kanalizacji miejskiej, uruchomienie własnej cegielni miejskiej, założenie betoniarni, budowę gazowni, hal targowych, piekarni mechanicznej, zabrukowania miasta, budowę 2-kompletowej szkoły przy ul. Dąbrowskiego i in”. Powszechnie uważano, że prezydent ma i owszem dużą determinację jednak nie popartą kompetencjami.

Dodatkowym minusem okazały się wojskowe przyzwyczajenia. Nawykły do wydawania rozkazów pułkownik nie mógł odnaleźć się w rozpolitykowanej i wiecznie dyskutującej cywilnej rzeczywistości. Wesołość wzbudzały jego określenia, których oficjalne używał. O dokumentach mawiał kawałki, gdy omawiano sprawę służbowego samochodu, to mówił o fordjaku itp. Ale u podstaw jego klęski legła gospodarka. Magistrat nie był w stanie przygotować budżetu na prace inwestycyjne i co najistotniejsze stracił szanse na uzyskanie kredytu. Po sierpniowo-wrześniowej przerwie wakacyjnej rada miasta rozpoczęła prace „pod znakiem zupełnego zniechęcenia”.

Tymczasem rok 1928 był szczególny. Przypadał w nim bowiem jubileusz dziesięciolecia niepodległości. Już 1 października w magistracie zebrała się specjalna komisja, której zadaniem miało być powołanie Komitetu Organizacyjnego Obchodów Dziesięciolecia. Komisja rozpoczęła prace pod kierownictwem Michała Ostrowskiego. Jednak i tu cieniem na te przygotowania położyły się spory samorządowe. Zamiast przygotowywać rocznicowe obchody radni zarzucili prezydentowi ukrywanie nieprawidłowości finansowych.

Kluczową dla krótkiej, bo zaledwie 9-miesięcznej kariery prezydenckiej Michała Ostrowskiego była sesja rady miejskiej z 29 października 1928 roku. Głównym punktem obrad było odczytanie protokołu komisji rewizyjnej, która badała pracę Ostrowskiego. Prezydentowi zarzucono w nim poważne nieprawidłowości przy realizacji osiedla Zdobycz Robotnicza na Wygodzie, wytknięto niezgodne z prawem wykonanie ławek w Zwierzyńcu. Znaleziono nawet kuriozalną umowę, którą prezydent podpisał ze swoją urzędniczką na dzierżawę części Zwierzyńca, na której pracownica urzędu wypasała własne krowy.

W tej sytuacji zirytowany Ostrowski złożył na ręce przewodniczącego rady Romana Młyńskiego oświadczenie, po czym opuścił salę obrad. Pisał w nim: „Wobec tego, że współpraca moja z obecnym składem Magistratu jest niemożliwa, gdyż zamiast dobrej woli i chęci pracowania dla dobra miasta natrafiłem na zacięty opór i przeszkody ze strony poszczególnych ławników, składam niniejszym swój mandat do dyspozycji Rady Miejskiej, zrzekając się temsamem powierzonego mi przez Radę Miejską stanowiska prezydenta miasta Białegostoku (-) Michał Ostrowski”.

Po tych wydarzeniach z końca października 1928 r. Michał Ostrowski wycofał się całkowicie z życia publicznego. Stan, który po jego dymisji się wytworzył był apogeum narastającego już od wielu miesięcy najgłębszego kryzysu w samorządzie białostockim. Dziesiąta rocznica odzyskania niepodległości obchodzona w całej Polsce niezwykle uroczyście, w Białymstoku miała zauważalny zgrzyt - brak prezydenta miasta.

Pełnienie obowiązków prezydenta rada miasta powierzyła zastępcy Ostrowskiego, Wolfowi Hepnerowi. Był on jednym z antagonistów swojego szefa. Pamiętano jak tuż przed dymisją Ostrowski na sesji rady uskarżał się, że ławnicy zamiast pomagać, to przeszkadzają mu w pracy. Tymczasem on musi wszystko robić sam, bo „wiceprezydent zaraz po wyborze zaczął chorować i tylko na dzień, dwa przychodził do magistratu, a od kwietnia w ciągu 6 miesięcy stale choruje i w ogóle nie urzęduje. Tymczasem prezydent ma codziennie około 400 kawałków do podpisania i ta praca zabiera prawie cały czas”.

Oczywistym było, że taki stan nie może długo trwać. Na 26 listopada 1928 roku zwołano sesję rady, na której odbyły się wybory nowego prezydenta. Poprzedzone zostały uzgodnieniami pomiędzy skłóconymi frakcjami. W ich wyniku ustalono, że radni polscy wysuną kandydaturę na stanowisko prezydenta, a radnym żydowskim oddadzą obsadzenie jego zastępcy. Do objęcia prezydentury zgłoszona została jedyna kandydatura - Wincentego Hermanowskiego. Podobnie stało się z jego zastępcą. Zgłoszono mecenasa Maksymiliana Ziemilskiego. Obaj zostali wybrani.

Na tym samym posiedzeniu wybrano też cały skład zarządu miasta. Ławnikami zostali zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami: Witold Antonowicz, Franciszek Polaczyk, Mojżesz Kacnelson, Samuel Edelsztejn i Benjamin Flomenbaum. Sesję zamknięto o godzinie 3 w nocy 27 listopada 1928 roku.

W ten sposób zakończył się jeden z najpoważniejszych kryzysów samorządowych w historii międzywojennego Białegostoku.

O dalszych prezydenckich perypetiach opowiem za tydzień.

Foto - retro - news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny