Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na świętego Jana jarmark trwał od rana

Włodzimierz Jarmolik
Od ponad 250 lat dzień 24 czerwca zarezerwowany był w Białymstoku na jarmark pod patronatem św. Jana Chrzciciela, albo inaczej w dzień imienin hetmana Jana Klemensa Branickiego. To on właśnie wyznaczył tę jarmarkową datę w swoim dokumencie lokacyjnym z 1749 r.

Rok 1936 nie wyłamał się rzecz jasna z kilkuwiekowej tradycji. Już około wpół do drugiej w nocy na Rynku Siennym ruch trwał na całego. Setki chłopskich furmanek tuliło się do siebie. Te, które nie zmieściły się na placu targowym, szukały miejsca na pobliskich ulicach: Młynowej, Mazowieckiej, Odeskiej, Pięknej, Kalinowskiego, Suchej aż po Rybny Rynek. Wiejskie rzemiosło i rolnicy rzucali tego dnia na sprzedaż swoje najlepsze towary. A i miejscowi przekupnie mieli okazję zbyć tandetę poszukiwaną przez wieśniaków. Rozpoczynał się ogólny harmider w różnych językach.

Czym handlowano na św. Jana? Klasyką jarmarku były oczywiście kosy i grabie, wszak zbliżały się żniwa. A poza tym swoje osobne sektory mieli bednarze z rozmaitymi beczkami, garncarze z masą dzbanków i mis, rymarze oferujący uprząż i baty, sprzedawcy kołowrotków, koszyków, sit, płótna i innych przydatnych w gospodarstwie rzeczy. Osobno szły płody ziemi i hodowli, ze zbożem na czele. Białostocki jarmark świętojański to była też okazja dla mieszkańców bliższych i dalszych wiosek na zakup produkcji miejskiej i skorzystania z miejskich uciech. Oto kilka charakterystycznych scenek dostrzeżonych przez reportera Echa Białostockiego 24 czerwca 1936 r.

Przy samym wejściu na rynek stoisko zainstalował zawodowy handlarz uliczny z drobną galanterią. Kusił zwłaszcza lusterkami z podobizną popularnych aktorów: Smosarskiej czy Brodzicza. Oblegały go kobiety. Nieco dalej tubalnym głosem inny przekupień zachwalał swój towar kapelusze. Na spacer, na plażę. Tylko dziś. Tylko 20 gr. Kłębili się przy nim mężczyźni. Przymierzali, wybierali, płacili. Fotograf namawiał do robienia zdjęć. Miał ze sobą wymalowane na dykcie tła - z samochodem i samolotem. Do fotografii chętnie pozowały wiejskie dziewczęta. Na pamiątkę rzadkiego raczej dla nich pobytu w mieście. Na płocie przy ulicy Młynowej swoją produkcję rozwiesił zapoznany malarz zwierząt. Czego tam nie było ! Łabędzie, żaby, a nawet tygrysy. I tutaj pojawiła się zainteresowana klientela.

Jak na każdym jarmarku czy odpuście i na św. Jana nie mogło obyć się bez proszących o łaskę dziadów i szulerskiej braci. Ci ostatni urzędowali pod kolorowymi parasolami. Rozrzucali na stolikach karty i kości. Zachęcali. Stawka 1 zł, pół stawki 50 gr. Wygrana potrójna. Wśród naiwnych graczy najwięcej było młodych, podchmielonych już nieco parobczaków. Ich forsa szybko znikała w kieszeni krupiera.

Powodzeniem w tym dniu cieszył się też miejscowy Kercelak, czyli bazarek ze starzyzną przy Mazowieckiej. Tutaj, zwłaszcza gospodynie wiejskie, lokowały większość z utargowanych za przywieziony towar pieniędzy. Stare sukienki, koszule czy buty szły jak woda. A i chłopi mierzyli chętnie znoszone marynarki i palta. Handlarze mieli rekordowy utarg.

Na jarmarku nie mogło się obyć bez policji i urzędników magistrackich. Ta pierwsza już w przeddzień zrobiła obławę na miejscowych złodziejaszków, szykujących się na jarmarkowe łupy. Kontrolerzy pobierali skrupulatnie opłaty od każdej furmanki. Uzbierali 800 zł.

A w tym roku, w niedzielę 26 czerwca, Wojtek Kowalczuk z Muzeum Podlaskiego, zaprasza na swój kolejny, organizowany już po raz XXIV Jarmark na Jana. Tradycja nie zanika, choć miejscem imprezy nie jest Rynek Sienny z okolicami, a Ratusz i jego przyległości. Dla osób chętnych wspominków polecam książkę „Jarmarkowe nastroje” W. Kowalczuka (Białystok 2009). Pycha!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny