Pragniemy zaprotestować, przeciwko głodowym pensjom oraz pomijaniu przy wszystkim, co ważne dla nas i dla wykonywanych przez nas zawodów - mówi Eugeniusz Muszyc, koordynator Komitetu Protestacyjnego Związków Zawodowych Ochrony Zdrowia Województwa Podlaskiego. - Nie zgadzamy się być tylko „służbą dla służby zdrowia”.
Chodzi o pracowników ochrony zdrowia innych niż pielęgniarki i lekarze. To m.in. technicy radiologii, analitycy medyczni, ratownicy medyczni, rehabilitanci czy pracownicy administracji.
- Bez tych zawodów nie da się prowadzić szpitala - mówi Muszyc. - Dotąd nie było żadnych rozmów z tą grupą zawodową. A zarobki są tu takie, że wołają o pomstę do nieba.
Radosław Dąbrowski jest technikiem radiologii w białostockim szpitalu wojewódzkim. Zarabia ok. 1400 zł na rękę.
- Za takie pieniądze nie da się przeżyć, muszę mieć drugą pracę. Wolałbym być zatrudniony na jednym etacie, ale móc za to utrzymać rodzinę - mówi Dąbrowski. - Przecież w dzisiejszych czasach diagnostyka to podstawa. Jesteśmy potrzebni i pacjentom i lekarzom.
Nie lepiej mają technicy analityki medycznej w tym samym szpitalu
- Po 30-40 latach pracy mamy na rękę 1300-1400 zł - opowiadają. - Nie ma żadnych premii, gratyfikacji, mimo że wykonując badania zarabiamy dla szpitala pieniądze. Ostatnie podwyżki były u nas może 9 lat temu. Nikt nie bierze pod uwagę, jak nasza praca jest odpowiedzialna, że na tej podstawie lekarze leczą.
Dlatego pracownicy ochrony zdrowia postanowili się zjednoczyć i wspólnie zawalczyć o swoją przyszłość. 28 września jadą na akcję protestacyjną do Warszawy. Swoje postulaty wręczą m.in. ministrowi zdrowia i premier RP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?