240 mln zł w kieszeni mieszkańców województwa podlaskiego. Z programu Rodzina 500+

- Zdawać by się mogło, że przy dwójce dzieci 500 zł to śmieszna kwota. Ale od kiedy dostajemy te pieniądze, zauważyliśmy poprawę stanu naszego domowego budżetu - mówi Emilia Kimszal.

Złożyła jeden z ponad 85 tys. wniosków na 500+, które od 1 kwietnia do 31 lipca wpłynęły do podlaskich gmin.

- Wypłacono w tym okresie ponad 481 tys. świadczeń na kwotę blisko 240 mln zł - mówił Bohdan Paszkowski, wojewoda podlaski.

W poniedziałek podsumował realizację rządowego programu w naszym województwie. Do końca lipca skorzystało z niego aż 98,4 proc. rodzin, które szacowano do programu.

Nie milkną jednak głosy, że wypłaty 500+ mogą doprowadzić do katastrofy Budżet Państwa.W połowie sierpnia „Rzeczpospolita” podała, że choć PiS chętnie piętnowało za to rząd PO-PSL, tymczasem to ekipa Beaty Szydło zadłuża Polskę najszybciej. Bo, jak czytamy w gazecie, przez pięć miesięcy 2016 r. dług powiększył się o 56 mld zł i teraz wynosi on 891 mld zł, co jest rekordowym poziomem po transformacji.

- Trzeba sprostować te informacje! To rządy PO-PSL od 2007 roku podwoiły polskie zadłużenie. PiS nie miałoby nawet czasu, by takie zadłużenie spowodować - mówił wojewoda.

Według niego, wypłata pieniędzy z programu 500+ (a w skali kraju wydano już na to 7,1 mld zł) nie doprowadzi do żadnych istotnych perturbacji w polskiej gospodarce.

- Są nawet sygnały, że pieniądze, które Polacy dostali z programu 500+ przyczyniają się do ożywienia handlowego - podkreślał wojewoda.

Bo wiadomo, że jeśli np. coś kupujemy w sklepie to płacimy jednocześnie podatek VAT.
Zbigniew Sulewski z Centrum im. Adama Smitha mówi, że gdyby to było takie proste, to rządy na całym świecie wypłacałyby obywatelom świadczenia socjalne i dochodziły w ten sposób do bogactwa.

- Na krótką metę może to rozruszać gospodarkę, ale nie ma co liczyć na dłuższą perspektywę - podkreśla.

Inaczej, gdyby pieniądze wydawane na zakupy były przez obywateli zarobione, a nie dane przez Państwo.

- Tym bardziej, że świadczenia są wypłacane z pieniędzy, które Polska pożycza. Rządzący powinni dążyć przede wszystkim do spłaty zadłużeń. Szczególnie teraz, kiedy odnotowujemy na dość przyzwoitym poziomie wzrost gospodarczy - mówi Zbigniew Sulewski.

Może więc kolejne rządy, opozycyjne w stosunku do PiS, powinny cofnąć program?

- Już teraz nie da się tego zrobić. Opozycja zastanawia się raczej, czy nie postulować zwiększenia wydatków poprzez przyznanie świadczeń również na pierwsze dziecko bez ograniczeń dochodowych - podkreśla Sulewski.

Szczegóły programu

W skali kraju na realizację programu 500+ wydano 7,1 mld zł.

W naszym województwie kwota ta w okresie od 1 kwietnia do 31 lipca wyniosła blisko 240 mln zł.

Jak podaje wojewoda, tegoroczny limit, jaki ma Podlasie to 490 mln zł. - Mamy też przewidziane 50 mln zł rezerwy - podkreśla Bohdan Paszkowski.

Gminy wypłaciły we wspomnianym okresie ponad 481 tys. świadczeń. Tylko w trzech przypadkach wnioskodawcy dostali produkty lub opłacono im usługi. To sytuacje, gdy stwierdzono, że pieniądze zostałyby przeznaczono nie na takie cele, jak powinny.