Jak będzie trzeba, to pojedziemy i na wojnę. Umrzeć przecież można wszędzie, nawet przed własnym domem. A służba w wojsku to świetna praca - uważa Lech Wysocki, jeden z kandydatów na żołnierza.
Od kilku dni białostocki 18. pułk rozpoznawczy znowu rekrutuje chętnych do służby. Na zainteresowanych mężczyzn czeka kilkadziesiąt miejsc. Wcześniej podobny nabór wojsko organizowało w listopadzie ubiegłego roku. - Muszę przyznać, że tym razem kandydaci są dużo lepiej przygotowani do egzaminów. Chociaż wymagania mamy wysokie, większość zdaje. I widać po nich, że naprawdę chcą do wojska - mówi major Krzysztof Maciejewski, oficer zajmujący się kadrami w białostockiej jednostce.
Wojskowi chętnie patrzą na dodatkowe umiejętności, które posiadają rekruci. Pożądani są kierowcy, mechanicy czy elektronicy, a zwłaszcza ratownicy medyczni. Wszyscy bez wyjątku muszą też być sprawni fizycznie.
Rekrutacja nie jest ostatnią, którą przeprowadza jednostka. Docelowo ma tu powstać nawet 800 nowych miejsc pracy. Nabór na nie będzie odbywał się stopniowo.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?