MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu Piast - Jagiellonia (1:1). Jesus Imaz strzelił chyba najważniejszego gola w karierze

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Jesus Imaz ma już na koncie w polskiej ekstraklasie 80 goli. Trafienie w Gliwicach było z nich wszystkich chyba najważniejsze.
Jesus Imaz ma już na koncie w polskiej ekstraklasie 80 goli. Trafienie w Gliwicach było z nich wszystkich chyba najważniejsze. jagiellonia.pl
Piast Gliwice pokazał w meczu z Jagiellonią, że jego ostatnie wyniki w PKO Ekstraklasie nie są dziełem przypadku i jest w końcówce sezonu zespołem niezwykle groźnym. Tym bardziej doceniać trzeba fakt, że białostoczanie wywalczyli remis 1:1. Ten wynik sprawia, że Żółto-Czerwoni na zakończenie kampanii nie muszą oglądać się na nikogo. Jeśli wygrają u siebie z Wartą Poznań, to zostaną po raz pierwszy w historii mistrzem Polski.

Jesus Imaz strzelił w Gliwicach swego 80. gola w polskiej ekstraklasie, z pewnością jednego z najważniejszych, a prawdopodobnie najważniejszego. W 90. minucie hiszpański snajper wykorzystał znakomite dogranie Dominika Marczuka i pokonał golkipera Piasta Frantiska Placha.

- To bardzo ważny mecz, gol i punkt. Pozostajemy na fotelu lidera. Teraz wszystko leży w naszych rękach, gramy w domu, przed naszą publicznością - mówi w klubowych mediach Jesus Imaz. - Jesteśmy na to gotowi. Wobec takiego rezultatu nie jest istotne, co zrobią inne zespoły. Żeby osiągnąć ostateczny triumf, musimy wygrać z Wartą. Chcemy tego, zrobimy wszystko, żeby tak się stało - dodaje.

Piast - Jagiellonia 1:1. Michael Ameyaw z golem życia

Przed starciem z Jagą zespół z Gliwic nie przegrał pięciu kolejnych spotkań w PKO Ekstraklasie (cztery zwycięstwa i remis) i stracił w nich tylko jednego gola. Wysoką formę Piast potwierdził w potyczce z Żółto-Czerwonymi, nie pozwolił gościom rozwinąć skrzydeł, mądrze i skutecznie bronił się i sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, a gra toczyła się głównie w środku pola.

Wydawało się, że podobnie jak jesienią w Białymstoku mecz zakończy się bezbramkowym remisem. Niestety, mniej niż kwadrans przed końcem, Jadze przytrafiła się zadyszka. Piast przycisnął, goście nie potrafili się otrząsnąć z przewagi przeciwnika i wybijali piłkę na kolejne rzuty rożne. To się zemściło, bo w końcu 25 metrów od bramki gości do futbolówki dopadł Michael Ameyaw i strzelił przepięknego gola, kandydującego do miana bramki sezonu.

Jesus Imaz: Razem cierpimy, razem się radujemy

Sytuacja Jagi stała się nie do pozazdroszczenia, bo do końca pozostało już tylko kilkanaście minut. Żółto-Czerwoni rzucili się do ataku i wreszcie pod bramką Piasta zrobiło się gorąco. Po wzorowej akcji przed szansa stanął rezerwowy Kristoffer Hansen, ale zamiast podać do lepiej ustawionych kolegów, fatalnie chybił. Na szczęście w 90. minucie specjalista od asyst - Dominik Marczuk, podał do specjalisty od zdobywania bramek - Imaza i Hiszpan zaliczył trafienie na 1:1.

Nie bez znaczenia był fakt, że Jagę w Gliwicach wspierało około dwóch tysięcy fanów, którzy nieśli dopingiem piłkarzy od pierwszej do ostatniej minuty, a ci odwdzięczyli im się zdobyciem punktu.

- Liczba fanów na trybunach stadionów rywali pokazuje nam, jak dobry sezon rozgrywamy. Jesteśmy bardzo dumni z naszych kibiców, którzy w liczbie dwóch tysięcy przejechali tyle kilometrów. Byli z nami, ponieśli nas do tak ważnego remisu. Wspierali nas do samego końca, jak robią to zawsze. Razem cierpimy, razem się radujemy - uważa Imaz.

Przed Żółto-Czerwonymi chyba najważniejszy mecz w historii klubu. 25 maja zwycięstwo u siebie z Wartą Poznań da im pierwsze w historii mistrzostwo kraju niezależnie od tego, co w Częstochowie z Rakowem zrobi Śląsk Wrocław.

- Przyszedłem tutaj, żeby zdobywać trofea. Dotąd tego nie mam, ale ten sezon należy do nas. Walczę z całych sił i dam wszystko za ten tytuł. Zasługujemy na mistrzostwo, zarówno Jaga jak i ja - podsumowuje Imaz.

WYNIK

  • Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0). Bramki: 1:0 - Michael Ameyaw (77), 1:1 - Jesus Imaz (90).
  • Piast: Plach - Pyrka, Mosór, Czerwiński (71. Huk), Mokwa, Ameyaw, Dziczek, Tomasiewicz (71. Chrapek), Szczepański (71. Krykun), Felix (90. Hateley), Wilczek (66. Kostadinov).
  • Jagiellonia: Alomerović - Sacek, Skrzypczak, Haliti, Wdowik, Marczuk (90. Kupisz), Romanczuk (86. Nguiamba), Nene (90. Kubicki), Imaz, Naranjo (63. Hansen), Pululu (86. Caliskaner).
  • Żółte kartki: Mokwa, Felix - Naranjo, Pululu.
  • Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
  • Widzów: 8045.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny