Bal organizujemy by zdobyć pieniądze na budowę świątyni, ale to cel drugorzędny. Przede wszystkim chcemy konsolidować społeczność Czarnej Białostockiej. Ludzie nie mają okazji, żeby się spotkać, a w życiu codziennym potrzebna jest również rozrywka i zabawa - tłumaczył proboszcz parafii pw. Jezusa Miłosiernego, ks. Andrzej Rynkowski.
Dochód z imprezy to, oprócz wpływów z biletów, również pieniądze zebrane na aukcji przedmiotów artystyczno-rzemieślniczych przekazanych przez ofiarodawców z Czarnej i nie tylko. Podczas licytacji udało się zebrać 5 tys. zł. Najdroższy był obraz na płótnie pt. "Konie" autorstwa pani Woronowicz. Jeden z darczyńców zapłacił za niego 870 zł.
Zgodnie z tradycją, bal rozpoczął polonez. Tym razem Wojciecha Kilara z filmu "Pan Tadeusz". Potem była już wyśmienita zabawa przy muzyce zespołu "Victoria":
- Zagraliśmy odświeżone wersje starych przebojów muzyki rozrywkowej z lat 80 - tych, utwory disco polo oraz nowe piosenki czyli to, przy czym goście zawsze najlepiej się bawią - tłumaczył Zbigniew Pieczko z "Victorii". Gościom serwowano dania przygotowane przez panie z kuchni w gimnazjum, m.in. faszerowane kurczaki, żeberka, bigos, barszcz czerwony i paszteciki. Ostatni biesiadnicy opuścili salę po godz. 5 rano.
- Jesteśmy na balu drugi raz, bardzo nam się podoba. Przyszliśmy ze znajomymi. Chcemy wspomóc dzieło budowy kościoła i przy okazji się pobawić na ostatki - mówili Klaudia i Jarosław Micunowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?